Na dworcu centr...
Na dworcu centralnym w Warszawie punki biją się ze skinami. Zajście obserwuje tłum gapiów i policjant. W pewnej chwili jakaś starsza pani z tłumu podchodzi do policjanta i mówi: Mógłby pan skończyć tę głupią i hałaśliwą zabawę! To niemożliwe. Z tego co wiem, oni bawią się w wojnę trzydziestoletnią.