Przychodzi face...

Przychodzi facet do okulisty, staje mu przed biurkiem i zaczyna odpinać pasek od spodni. Proszę pana, ale pan się chyba pomylił, ja jestem okulistą!Moment, moment; i facet ściąga spodnie. Nie, no proszę pana; tu chyba zaszła pomyłka; przecież ja leczę oczy!Spokojnie facet, momencik...; i gość ściąga majty. ...ale proszę pana, na pewno się pan nie pomylił Słuchaj pan! Gość wypina na okulistę dupę. Widzisz pan te brązowe kuleczki przy dupie ...no tak widzę ale nadal nie bardzo wiem o co chodzi Panie, jak ja pociągnę za taką kuleczkę, to aż mi oczy łzawią!