Przychodzi pij...
Przychodzi pijak o północy do swego domu i puka do drzwi. Puk, puk, puk... To ty, Kaziu pyta żona. Cisza. Sytuacja powtarza się, a rano... To ty stałeś pod drzwiami i pukałeś płacze żona. Na to Kaziek: Kiwałem Ci głową, że tak.