Icek i Zbyszek idą na obi...
Icek i Zbyszek idą na obiad. Z daleka zobaczyli że na stole czekają na nich dwie nierówne porcje. Zaczęli więc biec. Icek byl szybszy i bęc złapał większy tależ. Zadyszany Zbyszek podbiega i zaczyna swoje. - Icek ale wy Zydzi to pazerna nacja i jaka nie wychowana. Tak sie przeciez nie robi. Zabrałeś większy tależ. - Tak? A jak ty byś był pierwszy, to jaki byś wziął? - Jak to, jaki? Mniejszy. - No to przecież masz. O co ci chodzi?