Ksiądz i siostr...
Ksiądz i siostra zakonna wracają z konwencji kiedy nagle nawala im samochód. Ponieważ awaria jest poważna, zdani oni są na nocowanie w przydrożnym hotelu.Jedyny hotel w okolicy ma wolny tylko jeden pokój, wiec powstaje mały problem.KSIĄDZ: Siostro, wydaje mi się ze w obecnym przypadku Pan nie będzie miał nam za złe jeśli spędzimy noc w tym samym pokoju. Ja prześpię się na podłodze, siostra weźmie łóżko...SIOSTRA: myślę że to będzie w porządku...Wiec jak ustalili tak i zrobili. Po 10 minutach....SIOSTRA: Ojcze jest mi strasznie zimno....KSIĄDZ: Dobrze, podam Siostrze koc z szafy...10 minut później...SIOSTRA: Ojcze, nadal mi strasznie zimno....KSIĄDZ: No dobrze, podam Siostrze następny koc...po kolejnych 10 minutach...SIOSTRA: Ojcze, nadal mi strasznie zimno. Nie sądzę aby w tym wypadku Pan miał nam za złe abyśmy zachowali się jak mąż i żona w tą jedyną noc...KSIĄDZ: masz rację..... wstawaj i sama weź sobie ten cholerny koc.