Nowy ksiądz był spięt...

Nowy ksiądz był spięty jak prowadził swoją pierwszą mszę w parafii, więc prosił kościelnego żeby mógł do świętej wody dołożyć kilka kropelek wódki, aby się rozluźnić. I tak się stało. Na drugiej mszy zrobił tak samo i czuł się tak dobrze ( a nawet lepiej) jak na pierwszej mszy, ale gdy wrócił do pokoju znalazł list: "DROGI BRACIE Następnym razem dołóż kropelki wódki do wody, a nie kropelki wody do wódki; Na początku mówi się "Niech będzie pochwalony", a nie "k.... mac" Po drugie, Jezusa ukrzyżowali Żydzi, a nie Indianie, Po trzecie Kain nie ciągnął kabla, tylko zabił Abla, Po czwarte po zakończeniu kazania schodzi się z ambony po schodach, a nie zjeżdża po poręczy. A na koniec mówi się Bóg zapłać a nie Ciao Krzyż trzeba nazwać po imieniu a nie to "duże, t" Nie wolno na Judasza mówić "ten skurwysyn" Na krzyżu jest Jezus a nie Che Guevara Jest 10 przekazań a nie 12; Jest 12 apostołów a nie 10; Ci, co zgrzeszyli idą do piekła, a nie w pizdu; Inicjatywa, aby ludzie klaskali była imponująca, ale tańczyć makarene i robić "pociąg" to przesada; Opłatki są dla wiernych a nie na deser do wina; Pamiętaj, że msza trwa godzinę, a nie dwie polówki po 45 minut; Poza tym Maria Magdalena była jawnogrzesznicą a nie kurwą; Jezusa ukrzyżowali, a nie zaj*bali Ten obok w "czerwonej sukni" to nie był transwestyta, to byłem ja, Biskup. I w końcu Jezus był pasterzem a nie pier***onym domokrążcą!"