Starszy Franc...

Starszy Francuz poszedł do spowiedzi: Ojcze, na początku drugiej wojny wiatowej zapukała do moich drzwi piękna dziewczyna i poprosiła, żebym ją ukrył przed Niemcami. Ukryłem ją na strychu i nigdy jej nie znaleźli. To był wspaniały uczynek, nie powiniene się z tego spowiadać. Niestety ojcze, ja byłem taki słaby, a ona taka piękna... Powiedziałem jej, że za schronienie na strychu musi spędzać ze mną każdą noc. No cóż, to były ciężkie czasy... Gdyby Niemcy odkryli, że ją ukrywasz z pewnocią zabiliby cię i miałe prawo się obawiać. Jestem pewien, że Bóg weźmie to pod uwagę i osądzi twoje uczynki sprawiedliwie. Dziękuję ojcze. To mi zdjęło kamień z serca. Czy mogę jeszcze o co zapytać Oczywicie, pytaj. Czy musze jej powiedzieć, że wojna już się skończyła