Żona komendanta
Komendantowi komisariatu zaginęła żona. Cała załoga rozpoczęła poszukiwania,nie spali, nie jedli, szukali. Po kilku dniach zjawiają się w końcu, starszy posterunkowy występuje do przodu i zaczyna mówić. - Panie komisarzu, mam dwie wiadomości, dobrą i złą, nie wiem, od której zacząć? - Dawaj tą złą. - Znaleźliśmy pańską żonę, niestety martwą, trzy dni leżała w rzece. - A ta dobra? - Cale krocie rakow ja obsiadlo. Chłopaki już nakupili piwa...