Wiceprezes
Kubal wreszcie dopiął swego i został wiceprezesem. Z dumą przechadza się po swoim gabinecie. I , jak to w życiu bywa , od razu znalazł się czujny przydupas Fąfara: -- Dzień dobry , Panie Prezesie, jak się Panu podoba pański nowy gabinet? -- Bardzo mi się podoba , ale może by pan , panie Fąfara z łaski swojej wezwał ochronę; co chwila jakiś kretyn zagląda mi przez okno. -- Panie Prezesie , to nie okno , to lustro !!!