Czapajew i palstelina
Siedzi Czapajew i gniecie coś w ręce. Podchodzi tow. pułkownik -Tawariszcz pałkownik uznajcie eto gówno czy plastelina. Pułkownik wziął, poginiutł, powąchał, jeszcze raz pogniutł, powąchał, pomyślał. - No chyba gówno - No tak - bo skąd u mnie w dupie plastelina.