U dentysty
Kubal miał z samego rana wizytę u dentysty. Wyszczotkował zęby i właściwie miał już wychodzić , ale żona ciągle mu marudziła: -- No nie idź jeszcze , strzel mi minetkę! -- Nie mogę , muszę iść bo się spóźnię do dentysty. -- Nie spóźnisz się , chodź strzel mi minetkę! I tak kilka razy, aż w końcu Kubal złamał się i zrobił co trzeba. Z wiadomych względów jeszcze raz wypłukał zęby no i katastrofa - utkwił mu włos między zębami którego w żaden sposób nie dało się usunąć. No ale teraz to już naprawdę trzeba było wychodzić... Ledwie Kubal rozsiadł się w fotelu dentysta uśmiechnął się porozumiewawczo: -- O widzę że była minetka! -- O co panu chodzi , nie było żadnej minetki. -- Ze mną może pan być szczery - widzę że była minetka. -- Nie , nic nie było! Na szczęście dentysta przestał gadać i zabrał się do roboty. Kiedy już skończył Kubal powiedział od niechcenia: -- .. a ten włos między zębami o który panu chodziło to jakoś tak mi utkwił że od tygodnia nie mogę go wyjąć.... -- Ależ proszę pana , mi wcale nie chodziło o ten włos między zębami tylko o gówno na brodzie...