Jeden na wszystkich - wszyscy na jednego

Przed szkołą muzyczną stoi wielka grupa perkusistów czekając na wyniki egzaminów. Nagle zza rogu wybiega jakiś koleś i krzyczy: - Jeden gitarzysta najebie dziesięciu perkusistów! Tamci patrzą, poszło dziesięciu za winkiel. Nie wracają, nie wracają, wybiega ten sam koleś: - Jeden gitarzysta najebie dwudziestu perkusistów! Trochę się zdenerwowali, zebrali dwudziestu większych. Długi czas ich nie ma, wybiega gitarzysta: - Jeden gitarzysta najebie pięćdziesięciu perkusistów! Grupa totalnie się wkurwiła, zebrali stu największych i najsilniejszych i wysłali by zabić. Mijają minuty, nic się nie dzieje. Nagle zza rogu wypełza jeden perkusista i drze się na całe gardło: - Kurwaaa, ich jest dwóch!