Nieżyciowy

To był wielki dzień w życiu mojej córki i dało się wyczuć spiętą atmosferę. Postanowiłem rozładować napięcie niewinnym dowcipem: - Wcale nie czuję się, jakbym tracił córkę - powiedziałem do jej narzeczonego - Ale raczej zyskuję wolny pokój. Nikt się nie śmiał. Prawdopodobnie ze względu na kijową akustykę w krematorium.