Gdzie kojarzą się dobrane pary? W akademiku! Przed pierwszym każdego miesiąca studentka jest goła, student ma długi.
W trakcie egzaminu jeden ze studentów poprosił o otwarcie okna. Profesor stwierdził: - Okno można otworzyć, orłów tu nie ma, nie wyfruną. Po egzaminie, gdy już wszyscy wychodzili, ten sam student spytał: - Ooo!? Pan profesor też drzwiami?
Na jednej z uczelni student podchodził do egzaminu w sesji zerowej. Bardzo mu zależało na wcześniejszym terminie, ale też nie przygotował się jak należy. Profesor, zdegustowany stanem wiedzy młodego człowieka, otworzył drzwi i zwrócił się do oczekujących na egzamin: - Przynieście siano dla osła. - A dla mnie herbaty! - dodał egzaminowany.
Rozmawiają dwie studentki: - Którego wolisz: Pawła, czy Karola ? - A który przyszedł?
W przepełnionym tramwaju siedzi blady, siny wymęczony student. Pod oczami sine cienie, przez lewą rękę przewieszony płaszcz. Wsiada staruszka. Student ustępuje jej miejsca i łapie się uchwytu. Staruszka siada, ale zaniepokojona przygląda się studentowi: - Przepraszam, młody człowieku! To bardzo ładnie że zrobił mi pan miejsce, ale pan tak blado wygląda. Może pan chory? Może... niech lepiej pan siada. Nie jest panu słabo? - Ależ nie, nie! Niech pani siedzi. Ja tylko, widzi pani, jadę na egzamin, a całą noc się uczyłem bo mam średnią 4,6 i chcę ją utrzymać. - No to może da mi pan chociaż ten płaszcz do potrzymania? - A, nie! Nie mogę! Zresztą to nie jest płaszcz. To kolega. On ma średnią 5.0.
Profesor biologii mówi do studentów: - Zaraz pokażę państwu żabę. Będzie ona tematem dzisiejszego wykładu. Zaczyna szukać w teczce. Po chwili wyciąga z niej bułkę z kiełbasą. - A wydawało mi się - mówi zdziwiony - że śniadanie już jadłem...
Uniwersytet Warszawski, wydział biologii, egzamin z botaniki. Student siedzi już prawie godzinę i idzie mu coraz gorzej. Profesor postanowił mu dać ostatnią szansę: - No wiec zadam panu ostatnie pytanie. Jak pan odpowie dostaje pan trójkę, jak nie to pan oblał. No więc niech pan mi powie ile jest liści na tym drzewie? - powiedział prof. wskazując za okno. Student myśli... patrzy na drzewo... znowu myśli, wreszcie mówi: - Pięć tysięcy osiemset czterdzieści dwa! - A skąd pan to wie!? - pyta profesor. - Aaaaa, to już jest drugie pytanie...
Na egzaminie na uczelnię o profilu informatycznym pytają się nowego kandydata jakie zna komendy jakiegoś języka programowania. - Góra, dół, lewo, prawo i fajer...
- Co powinien wiedzieć student? - Wszystko! - Co powinien wiedzieć asystent? - Prawie to wszystko, co student. - A adiunkt? - W jakiej książce jest to, co powinien wiedzieć student. - Docent? - Gdzie jest ta książka. - A co powinien wiedzieć profesor? - Gdzie jest docent...
Podczas jednego z wykładów na jednym z wydziałów PW odbywał się remont rur doprowadzających wodę do kranu przy katedrze, a wewnątrz tego wielkiego stołu siedziało właśnie dwóch robotników, przeprowadzających remont. Jednocześnie jeden z wykładowców prowadził właśnie wykład (dokładnie nie wiem na jaki temat). Wykładowca wyprowadzał skomplikowany wzór, kiedy nagle usłyszał: - Co ty do k***y nędzy robisz? (Oczywiście powiedział to jeden robotnik do drugiego). Wykładowca speszony odszedł od katedry na znaczną odległość, spojrzał na tablicę i stwierdził: - Nie, wszystko jest w porządku.