- Bolku, jak nazywał się Chrobry? - Nie wiem. - No, przecież tak jak ty! - Nowak?!
Po długim niewidzeniu się, ciotka spotyka Marysię. - Co słychać, Marysiu? - Mamusia urodziła siostrzyczkę. - Ale przecież wasz tatuś jest już od trzech lat za granicą! - Tak, ale często pisze...
Mama tłumaczy Jasiowi: - Trzeba być grzecznym, żeby pójść do nieba! - A co trzeba zrobić, żeby pójść do kina?
Jasio przewrócił się, stłukł kolano i zaczął głośno przeklinać. Przystaje przy nim jakiś mężczyzna i mówi: - To nieładnie! Jesteś za mały, żeby tak przeklinać! - Wszyscy mi tłumaczą, że jestem już za duży, żeby płakać! To co ja mam w końcu robić, kiedy sobie stłukę kolano?!
Mała Ania mówi: - Mamusiu, pójdę do sklepu kupić zeszyt... - Ani mi się waż! Taki deszcz leje, że żal psa wypędzić. Tata zaraz pójdzie i kupi ci ten zeszyt.
U dentysty mama prosi Jasia: - A teraz bądź grzeczny i powiedz ładnie "aaa", żeby pan doktor mógł wyjąc palce z twojej buzi.
Maly chłopiec płacze na ulicy. - Co się stało, synku? - pyta starsza pani. - Mama dala mi pieniądze na chleb i mleko, a ja je zgubiłem Teraz na pewno dostane lanie... - Masz tu pieniądze na chleb i mleko i już nie płacz - starsza pani głaszcze chłopca po głowie i odchodzi. Chłopiec biegnie na róg ulicy do dwóch koleżków i woła: - Jeszcze trzy takie i możemy iść do kina!
Nauczyciel na lekcji polskiego pyta się Jasia: - Jaki to czas? Ja się kąpię, ty się kąpiesz, on się kąpie... - Sobota wieczór, panie profesorze.
- Babciu, jak ci smakował cukierek? - Bardzo dobry. - Dziwne! Ania go wypluła, pies go wypluł, a tobie smakował...
- Mamo, dziś na lekcji pan od matematyki pochwalił mnie! - To bardzo ładnie, a co powiedział? - Że wszyscy jesteśmy idiotami, a ja - największym!