Jasio pyta tatę: - Tatusiu, czemu babcia się tak trzęsie? - Nie gadaj tyle, szczeniaku, tylko zwiększaj napięcie!
- Jasiu zaprowadź panów archeologów tam, skąd przyniosłeś te stare monety! - Dzisiaj nie mogę! - Dlaczego nie?! - Bo dzisiaj muzeum jest zamknięte.
Drobnym druczkiem na ostatniej stronie Ksiegi Rekordów Guinnessa jest napisane, ze wszystkie rekordy naleza do Chucka Norrisa, w reszcie ksiazki sa wymienieni ci, którzy najbardziej sie do niego zblizyli.
Panie dyrektorze, czy mógłbym otrzymać dzień urlopu, by pomoc teściowej przy przeprowadzce Wykluczone! Bardzo dziękuję, wiedziałem że mogę na pana liczyć...
Kowalski spotyka Nowaka. Wiesz, mam pieruński smak. A ja mam pół litra mówi na to Nowak ale nie mam miarki. Miarkę to mam w gębie śmieje się Kowalski. Gdy Nowak wręczył mu całą butelkę, Kowalski pociągnął tak, że nic we flaszce nie zostało. Nowak popatrzył i spokojnie wycedził przez zęby: Wiesz, ja ci nie żałuję tej gorzały, ale tą miarkę muszę ci roztrzaskać.
Przychodzi baba do lekarza z mózgiem w ręku i mówi: Panie doktorze to się w głowie nie mieści.
Po jednym z pierwszych treningów Leo Beenhakker zapytał mnie, który z graczy ma pseudonim "K...a". I dlaczego koledzy ciągle wołają na niego podczas treningu i czego od niego chcą - powiedział menedżer reprezentacji Jaan de Zeeuw.
Jasiu zawsze odzywał sie brzydko i wyzywał koleżanki. Pewnego dnia zanim jeszcze Jasiu przyszedł pani mówi do dziewczynek: "jeżeli Jasiu was obrazi, lub powie coś nieprzyzwoitego to wszystkie wyjdźcie z sali". Po kilku minutach wpada jasiu i krzyczy: Ej! Burdel budują za rogiem!!! Wszystkie dziewczynki wychodzą z klasy a Jasiu na to: Gdzie, kurwy, dopiero fundamenty kładą!
Pani w szkole do Jasia: - Jasiu, twoje zachowanie jest skandaliczne!!! Jutro przyprowadzisz ojca do szkoły!! Jasio na to (spokojnie): - Ja nie mam ojca. - A co mu się stało? - pyta zdziwiona nauczycielka. - Walec go przejechał. - No to niech przyjdzie matka. - Matkę też przejechał walec. - A dziadka masz? - powiedziała z odrobiną zwątpienia. - Nie. - Jego też przejechał walec?! - pytanie wykazywało nieomal zdumienie. - Tak. - A babcię?!? - tu głos nauczycielki zaczął objawiać brak nadziei na uzyskanie pomyślnej odpowiedzi. - Też. - odpowiedział (po raz trzeci monosylabą) Jasiu. - Ale chyba masz jakiegoś wujka czy jakąś ciocię którzy uniknęli tej strasznej śmierci!??! - zapytała pełna zwątpienia, już prawie nie wierząc, że Jasio jej ulży. - Nie. - głos Jasia był tak samo spokojny jak na początku - Wszystkich przejechał walec. - Biedny Jasiu! Co ty teraz zrobisz??? - zaczęła się użalać nad nim nauczycielka. - Nic - odparł rezolutny Jasio. - Będę dalej jeździł walcem.
Kowalski pracuje w kostnicy i przygotowuje pana Rysia do pogrzebu. Odkrywa jego ciało i widzi niesamowicie dużego członka.Odcina go, aby pokazać żonie ten ewenement. Chowa go do teczki i przynosi do domu. - Kochanie, patrz, co odkryłem! Żona na to: - O Boże, Rysiek nie żyje