Nawalony zając wraca po nocy do domu. W pewnym momencie fiknął i zasnął. W międzyczasie znalazły go dwa wilki i nie mogąc dojść do zgody poobijały sobie mordy aż do utraty przytomności. Rano zając się budzi, rozgląda się po pobojowisku i mówi: - Ja to kiedyś po pijaku cały las rozwalę...
Lew, król zwierząt wychodzi z kalendarzykiem i długopisem na sawannę. Spotyka żyrafę: "Pani Żyrafa, nieprawdaż? Zjem panią w poniedziałek na obiad" - i notuje w kalendarzyk. Żyrafa otworzyła już pysk, chce zaprotestować, lecz cóż, król zwierząt, nic to nie pomoże... Z łezką w oku odchodzi. Lew spotyka zebrę: "Aaa, Pani Zebra, zaraz, zaraz.." wertuje kalendarzyk - "tak, środowa kolacja jeszcze jest nie zamówiona. Wiec spożyję panią w środę na kolację". Zebra chce protestować, lecz ze ściśniętego gardła nie może wydać głosu. Szlochając odchodzi. Zbliża się wesoło kicający zajączek. "Pan Zając, jeśli się nie mylę. Więc zjem pana jutro na podwieczorek" - i notuje w kalendarzyku. - "To ja pana pierd...!" - "Aa, to ja pana skreślam..."
Jedzie zajączek z niedźwiedziem na jeden bilet i przychodzi kanar. To niedźwiedź schował zajączka do kieszeni w marynarce i pokazuje bilet. Kanar się pyta: - A co pan tam trzyma w kieszeni marynarki? Niedźwiedź uderza się w pierś (tu powinien być taki zamaszysty gest), wyciąga spłaszczonego zajączka i mówi: - Zdjęcie kolegi.
Miś, zajączek, wilk i lis grają w karty. Lis oszukuje. Po pewnym czasie niedźwiedź wstaje i mówi: - Ktoś tu oszukuje! Nie będę pokazywał palcem, ale jak strzelę w ten rudy pysk...
Dwaj przyjaciele - zajączek i niedźwiedź jada pociągiem. Niedźwiedź widząc konduktora przypomniał sobie, że nie kupił biletu. Uradzili wiec, że zajączek da niedźwiedziowi swój bilet, a niedźwiedź weźmie zajączka do łapy i wystawi za okno - tak żeby kanar nie widział, że trzyma zajączka. Po chwili wchodzi kanar i mówi: - Bilety do kontroli - Proszę - niedźwiedź podaje bilet zajączka. - A co tam misiu za oknem trzymasz? - Aaaa, teraz już nic! - mówi niedźwiedź i pokazuje pusta łapę.
Siedzi zajączek w krzakach i coś sobie z dupci wyciska. Podchodzi jeżyk i pyta: - Wągierek ?! - Nie, śrucik...
Idzie zajączek przez las i tak sobie na głos śpiewa: - Pomylony Misiu, pomylony Misiu... Nagle z za drzewa wychodzi Misiu, groźnie zagląda na zajączka i pyta: - Co tam śpiewasz sobie?! Zajączek bez chwili wahania śpiewa dalej... - Pomyliło mi się... pomyliło mi się...
Jeździ bogaty zając po jeziorze motorówką, wszyscy patrzą się na niego. Nagle przychodzi pijany niedźwiedź i mówi: - A skąd masz?? Zając odpowiada: - A jak się nie pije to się ma! Na następny dzień zając jeździ porshem po ulicy wszyscy się patrzą. Nagle znowu przyłazi pijany niedźwiedź i pyta: - A skąd masz? Zając odpowiada: - A jak się nie pije to się ma! Potem zając lata po niebie helikopterem. Nagle niedźwiedź przelatuje koło niego odrzutowcem. Zając pyta: - A skąd masz? A niedźwiedź: - A jak się zda butelki to się ma!
Jaka liczbę lesbijki lubią najbardziej? - 69...
Jak zakończy się ostatni odcinek powieści radiowej "W Jezioranach"? - Popatrz, Maryś, na niebo. Jaki wielki grzyb...