Nauczycielka pyta Jasia: - Jasiu jaki znany człowiek miał inicjały W.L. Jasiu na to: - Włodzimierz Lubańśki Nauczycielka: - Źle musisz wiedzieć, że to był Włodzimierz Lenin! Na to Jasiu: - Nie znam, to chyba jakiś rezerwowy.
Przychodzi Jaś do apteki i mówi: - 6 prezerwatyw! - Może ciszej z tyłu stoją ludzie - mówi aptekarka. Jaś ogląda się i mówi do stojącej za nim dziewczyny: - Cześć Ala! - Jednak siedem proszę - mówi do aptekarki.
Podczas Świąt Jasio woła do mamy: - Mamo, mamo, choinka się pali! - Nie mówi się pali, tylko świeci - poucza go mama. - Mamo, mamo, firanki też się świecą!
Jasiu na szkolnej wycieczce do lasu pyta się pani: - Proszę pani co to jest? - A widzisz Jasiu to są czarne jagody. - A dlaczego są czerwone? - pyta Jasiu - Bo są jeszcze zielone.
Pani do szkoły przyszła w sukience z dużym dekoltem i nowym wisiorkiem w kształcie samolotu. Jasio przez całą lekcję patrzy się na nauczycielkę. Nagle nauczycielka mówi do Jasia: - Co Jasiu podoba ci się mój nowy wisiorek w kształcie samolotu? A Jasiu: - Nie, te dwie bomby pod skrzydłami.
Przychodzi Jasio do domu zapłakany i mówi: - Mamo wszyscy się ze mnie śmieją, że mam dużą szyję! - Nie masz dużej szyi, ale wyjrzyj przez komin, czy tata idzie.
- Jasiu! Umyj ręce przed wyjściem do szkoły! - Dlaczego? Przecież nie będę się zgłaszać!
Dzieci w szkole sprzeczają się, które z nich ma mniejszego dziadka: 1. Mój dziadek ma 100cm wzrostu! 2. A mój ma tylko 50cm. 3. A mój - mówi Jasio - leży w szpitalu, bo spadł z drabiny jak zrywał jagody.
Przychodzi Jasio ze szkoły i mówi do taty: - Tato, tato dzieci w szkole ciągle się ze mnie śmieją że mam same jedynki. - Pij, nie pier...!
Pani od biologii pyta Jasia: - Jasiu wymień mi 5 zwierząt mieszkających w Afryce. Na to Jaś: - 2 małpy i 3 słonie.