Najnowsze dowcipy

Do umierającego Mao Tse Tunga przeniknął Fantomas i zdjął maskę. - Ech, Pietka - rzekł Mao - rozrzucił nas los po świecie...

Czapajew, Pietka i Anka czołgają się do okopu ,,białych". - Ech, Anka, ty chyba w cywilu baletnicą byłaś, takie masz ładne nogi - mruczy Pietka z podziwem w kierunku pełznącej przed nim dziewczyny. - A ty Pietka - szepce zamykający zwiad Czapajew - chyba byłeś w cywilu traktorem! Taką bruzdę zostawiasz.

Pietka otrzymał mieszkanie w Moskwie i zaprosił na ,,parapetówkę" Czapajewa. - Dojedziecie 215 autobusem - tłumaczy. O umówionej godzinie jednak Czapajew nie przychodzi. Mija następna i następna. Wreszcie Pietka po długich poszukiwaniach znajduje dowódcę na jednym z przystanków. - 105, 106... - ponuro liczy Czapajew.

Czapajew postanowił pomóc walczącemu Wietnamowi. W tym celu kazał Pietce zdobyć samolot. Niestety przyszło zadowolić się silnikiem. Umocowali silnik do płotu i wystartowali. Nagle pojawiły się ,,Fantomy". Pierwszy, drugi, trzeci... - Towarzyszu dowódco! - krzyczy Pietka. - Rąbnijcie go szabelką! Ileż razy mogę furtkę otwierać...

W łaźni Pietka szoruje plecy Czapajewa. - Towarzyszu dowódco, pokazała się koszula, której trzy lata temu szukaliśmy.

- Nie przyjęli mnie na uniwersytet, towarzyszu dowódco. - żali się Pietka. - Zapytali, kto to Cezar. Powiedziałem im, że koń z piątego szwadronu... - To nie twoja wina, Pietka - pociesza go Czapajew. - Gdy ciebie nie było, ja go do siódmego przeniosłem...

- Wy, towarzyszu dowódco - mówi Pietka - to czasem jak pień! - A tak! Bywam twardy!

Wspomina uczestnik wojny domowej, który ostatni widział Czapajewa. - Płynie Czapajew przez rzekę Ural, ranny, słaby... Ale dowódca patrzy, a tu już ,,biali' podchodzą. Ognia! - krzyknął. Więcej Czapajewa nie widziałem...

- Towarzyszu dowódco, otrzymaliśmy rozkaz, żeby zmniejszyć aparat... - No cóż Pietka, aparat zmniejsz, ale wężownicę zostaw!

W pewnej wędrownej trupie cyrkowej magik wyczarowywał z kapelusza jajka, kurę oraz koguta. Wkrótce trupa rozleciała się. Po kilku miesiącach bezrobotny magik otrzymał list z propozycją występów w innym cyrku. Odpisał: - Za późno. Numer zjedzony.