Najnowsze dowcipy

Kaczka rządzi, lisa słuchają miliony, a lew siedzi!

Dziś rano Lech Kaczyński ogłosił ambitny plan dla IV RP, plan dostał kryptonim AKCJA WISŁA. Akcja ma polegać na pogłębianiu dna i trzymaniu się koryta.

W Iraku żołnierz amerykański i polski dyskutują sobie po służbie" Amerykanin: - Ok, we have George Bush but we have Stevie Wonder, Jonny Cash and Bob Hope too! Na co Polak: - We have Kaczyński and... no wonder, no cash and no hope...

Po czym poznać ptasią grypę u łabędzia? - Po kaczym chodzie.

Halo! halo! Tutaj kacze radio w mieście z piernika, Nadajemy audycję z naszego kurnika. Proszę, niech każdy nastawi aparat, By sfrunęły się ptaszki dla odbycia narad. Po pierwsze - w ważnej sprawie Czy rydzyk to grzyb, czy też kaczka prawie? Po drugie - gdzie się Dają umieścić kolesie. Po trzecie - kto się Na kaczkę wypnie, ten prosię! Po czwarte - jak Zakwakać "kwak"? By zadowolony był Główny Ptak? A po piąte przez dziesiąte Będą ćwierkać, gdakać, krakać, Pitpilliptać oraz kwakać Ptaszki następujące: Lech, Jareczek, Papa Tadzik, Przemek, Jacek oraz Kazik, Zbyszek, Ludwik, Marek z Jurkiem Za Jareczkiem wszyscy sznurkiem Wróbel Andrzej co wśród ptaków I Filipków ma w orszaku Nie brakuje też Romana Co się najął za bociana Pierwszy Kazik Zaczął tak: "Halo! O, halo to-pić po! Te-Ka-Em, Te-Ka-Em, Te-Ka-Em, Radio, radijo, dijo, ijo, ijo Tivi, trijo, trwam, trwam, trwem Pio pio lo lo lo lo lo lo Ple ple pis pis pis halo!" Na to Andrzej zaświergotał "Cóż to znowu za bełkoty? Muszę zajrzeć do słownika By zrozumieć śpiew Kazika. Każdy wie, każdy wie Kto ma odejść, a kto nie! To jest sejm A nie cyrk! Patrzcie go! Nastroszył piórka I udaje znowu Jurka Dość tych arii, dość tych liryk! Ćwir ćwir, czyrik, Czyr czyr ćwirik!" I tak zaczął ćwirzyć, ćwikać Ćwierkać, czyrkać, czykczirykać, Że aż obydwa kaczory Zagroziły że wybory! Przestraszone wszystkie ptaki W szczebiot, w świegot, w zgiełk ? o taki: "Daj tu! Dawaj! Co masz? Fotel? Może prezesurę potem? Ja do żłobu, ty do żłobu! Lepiej będzie razem obu. Widzisz go! Nie dam ci! Czyje? Moje! Ja wyborów się nie boję! Nie dasz mi? Takiś ty? Wstydź się, wstydź się!" I wszystkie ptaki zaczęły bić się. Jaka więc stabilizacja Taka jest i demokracja...

Policja poszukuje dwóch uciekinierów z więzienia i jednego uciekiniera z zakładu dla psychicznie chorych. W parku jeden z policjantów podchodzi do podejrzanie szeleszczącego drzewa i pyta: - Jest tam kto? - Ćwir, ćwir! To ja, wróbelek! Policjant kiwa głową ze zrozumieniem i podchodzi do drugiego drzewa. - Jest tam kto? - Kra, kra! To ja, wrona. - Acha - mówi policjant i podchodzi do trzeciego drzewa. - Jest tam kto? - Muuuu!

Policjant zatrzymuje furmankę. - Co tam wieziecie, gospodarzu?! Chłop myśli: "Wiozę glinę, ale jak powiem że wiozę glinę, to policjant pomyśli, że robię z niego jaja." - No, gospodarzu, co tam wieziecie? - Cały wóz policjantów, panie władzo!

Pustą ulicą późnym wieczorem przechadza się dwóch pijanych facetów. W pewnej chwili jeden z nich patrzy w górę i mówi: - Czy widzisz, jaki ten księżyc jest czerwony? - Wcale nie jest czerwony! Wczoraj był czerwony, a dzisiaj jest zielony. - A właśnie, że nie! Faceci sprzeczają się ze sobą o kolor księżyca, podchodzą do stojącego niedaleko policjanta. - Panie władzo, czy księżyc jest czerwony, czy zielony? - Który? Ten z lewej, czy ten z prawej?

Policjant zatrzymuje fiata 126p, który jechał z prędkością 160 kilometrów na godzinę. Z samochodu wychodzą: długowłosy facet ubrany w skórę oraz wielki mamut. - Ty, metalowiec! Czy wiesz, że jechałeś z tym swoim owłosionym słoniem 160 kilometrów na godzinę? Płacisz 200 złotych kary. - Po pierwsze: nie jestem metalowcem, tylko jaskiniowcem. Po drugie: to nie owłosiony słoń, tylko mamut, a po trzecie: niech mamut płaci mandat, bo to akurat on kierował!

- Jaka wyborna kawa! - chwalą goście panią domu. - Mąż przywiózł z Brazylii - informuje chwalona. - I nie wystygła? - dziwi się obecny policjant.