Najnowsze dowcipy

A husband and wife go on holiday for their 25th anniversary. When they are talking about their first night together,the wife asks "What were you thinking when I first undressed and you saw my naked body?" The man replies, " I wanted to fuck your brains out and suck your tits dry" Then as the woman undressed,she asks "What do you think now?" He replied, " I think I did a pretty good job."

Parka w łóżku: On do niej: - Kochanie moze dzisiaj na jeźdźca? - Jaki najeźdźca?? - Germański kurwa oprawca!!

Siedzi Pan Jezus przed krzyżem i pali fajki. Podbiega apostoł: - Jezu ... turyści! Jezus gasi szybko papierosa, rozkłada ręce i mówi: - Przybijaj!

Letni popoludnie, 80 letni mężczyzna przechadza się po parku i widzi na ławeczce kobietę w swoim wieku, która podwinęła spódnicę i opala nogi. Dziadkowi przypomniały się czasy kiedy był jeszcze młodym, jurnym ogierem i tak pod wpływem tych emocji podszedł to tej kobieciny i pyta: -Babciu dam CI 100zł jak pójdziesz ze mną w krzaki i pokochamy się troszkę. Kobieta niewiele myśląc zgodziła się i się zaczęło. Po kilku chwilach wychodzą objoje z krzaków i dziadek zmachany mówi do babci; - Oj gdybym ja wiedział, że Ty dziewica to dałbym CI 500 zł -Dziadek gdybym ja wiedziała, że Ci stanie to bym rajtuzy zdjęła-odpowiada babcia

Wchodzi Jezus i mówi: - Wiem, że jeden z was mnie sprzedał. Każdy apostoł podchodzi po kolei do Jezusa, klęka i pyta: - Jezu, czy to ja? - Nie, to nie byłeś ty. - Odpowiada Jezus Ostatni klęka Judasz. - Jezu, czy to ja? - Nie kurwa, ja. - Odpowiada Jezus

Co robi blondynka gdy chodzi dookoła komputera szuka miejsca z której strony wejść do internetu

tinkiłinki pyta sie po: -może sie pokochamy? a po na to - no wiesz co przy dzieciach!!

23:35 | - Mamo, mamo! mogę ciasteczko? 23:35 | - Ależ oczywiście synku weź sobie, leżą na stole. 23:35 | - Mamo, mamo! ale ja nie mam rączek. 23:35 | - Nie ma rączek, nie ma ciasteczek.

Stój Kliencie Lub Ewentualnie Poproś

Mąż został wezwany do szpitala, bo jego żona miała wypadek samochodowy. Zdenerwowany czeka na lekarza, wreszcie lekarz się pojawia ze współczującą miną. -I co?! Co z nią, panie doktorze.. -Cóż...Żyje. I to jest dobra wiadomość. Ale są i złe: żona, niestety będzie musiała przejść skomplikowany zabieg, którego NFZ nie refunduje. Koszt: 25tys. złotych. - Oczywiście, oczywiście - na to mąż. -Potem potrzebna jej będzie rehabilitacja. NFZ nie refunduje. Koszt ok. 5 tys. miesięcznie. -Tak, tak... - kiwa głową mąż. -Konieczne będzie pobyt w sanatorium, które zajmuje się tego typu urazami, plus ta rehabilitacja cały czas. NFZ nie refunduje...Koszt sanatorium - 10 tysięcy... -Boże... - Tak mi przykro...To nie koniec złych wiadomości. NFZ nie refunduje również leków, które przepiszemy pańskiej żonie, a to bardzo drogie leki.. -Ile? - blednie mąż. -Miesięcznie 12 - 15 tysięcy złotych. -Jezuu... - Plus pielęgniarka całą dobę. Na pana koszt. Tu już się może pan dogadać. Myślę, że znajdzie pan kogoś za 10 zł za godzinę... Cisza. Mąż chowa twarz w dłoniach. Nagle lekarz wybucha serdecznym śmiechem, klepie męża po ramieniu: - Żartowałem! Nie żyje..........................