Najnowsze dowcipy

Jasiu u spowiedzi mówi do księdza: - Pszę księdza zgwałciłem kurę. - Tak ? A jak to zrobiłeś? - No złapałem za skrzydła i łapy i dalej to już wiadomo. - Hmmm sprytnie to zrobiłeś, bo ja tylko za skrzydła i mnie pazurami podrapała.

- Mamo dzieci w szkole mówią ze mam długie ręce! - Nie, nie masz, tylko nie machaj rękoma bo sufit rysujesz...

W szkole pani kazała narysować dzieciom swoich rodziców. Po chwili podchodzi do małego Jasia i pyta: - Dlaczego twój tata ma niebieskie włosy? - Bo nie było łysej kredki.

Na przystanku autobusowym pewna pani widzi małego chłopca strasznie umorusanego i zasmarkanego. - Chłopcze, czy ty nie masz chusteczki?! - Mam, ale obcym babom nie pożyczam.

- Synku, kiedy poprawisz dwójkę z matematyki? - Nie wiem, mamusiu, nauczyciel nie wypuszcza dziennika z rąk.

Kto to jest hipokryta? - pyta pani na lekcji. - Ja wiem - zgłasza się Jaś - to jest uczeń, który twierdzi, że lubi chodzić do szkoły.

Jaś wraca do domu cały zmoczony. - Co się stało? - pyta się matka. - Bawiliśmy się w psy. - No i co? - Ja byłem latarnią...

Jasio pyta tatę: - Czy potrafisz podpisał się z zamkniętymi oczami? - Potrafię. - To świetnie. Trzeba podpisać się kilka razy w moim dzienniczku.

- Jasiu - pyta nauczyciel. - Jaki to będzie przypadek jak powiesz "lubię nauczycieli"? - Bardzo rzadki, panie profesorze.

Dzieci wybierają zawody aktorek, piosenkarzy, strażaków, policjantów, itp. Tylko Jaś mówi, że chciałby zostać św. Mikołajem. - Czy dlatego Jasiu, że roznosi prezenty? - pyta nauczycielka. - Nie. Dlatego, że pracuje raz w roku.