Wiesz, niedawno w Warszawie miał się odbyć zjazd cnotliwych blondynek. - I co? - No i nie odbył się! Jedna nie przyszła, bo padał deszcz, a druga, bo nie miała czasu...
Blondynka do chłopaka: - Bardzo cię lubię. Mówisz mi takie przyjemne rzeczy - że jestem ładna, mądra, kochana, jedyna... Jesteś bardzo miły. Chłopak: - I mam tylko jedną wadę: kłamię.
Dlaczego blondynki nie jedzą ogórków konserwowych? - Bo nie mogą wsadzić głowy do słoika...
Co zrobić, gdy blondynka rzuca w ciebie granatem? - Złapać, wyciągnąć zawleczkę i odrzucić!
Brunetka, ruda i blondynka założyły się, że przepłyną 20 kilometrów z wyspy na brzeg lądu. Brunetka przepłynęła 5 km, straciła siły i utopiła się. Ruda przepłynęła 10 km, straciła siły i utopiła się. Blondynka przepłynęła 19,5 km, po czym stwierdziła, że nie ma siły płynąć dalej, więc wróciła na wyspę.
Dlaczego się malujesz? - Żeby ładniej wyglądać. - A kiedy to zacznie działać?
Dyrektor przyjął blondynkę jako sekretarkę i w pierwszym dniu pracy udziela jej instruktażu: - Niech pani zapamięta, że należy trzy razy dodawać cyfry zanim przedstawi mi pani końcową sumę. Ona musi być sprawdzona i pewna! - Proszę, panie dyrektorze. To sumowałam nawet dziesięć razy. - Znakomicie. Lubię takie sumienne sekretarki! - A tu ma pan dziesięć wyników.
Tonącą w morzu piękną blondynkę uratował przechodzący brzegiem mężczyzna. - Dziękuję, uratował mi pan życie! Z wdzięczności spełnię pana trzy życzenia. - Mam tylko jedno, ale trzy razy...
Gdzie byłeś - pyta blondynka wracającego do domu męża. - U kolegi. - Ty pedale!
Przychodzi blondynka do fryzjera i mówi: - Proszę mnie ostrzyc, ale nie może mi pan ściągnąć walkmana, bo umrę. Fryzjer strzyże, ale w pewnym momencie trąca słuchawki, które spadają. Blondynka umiera. Fryzjer podnosi strącone słuchawki i słyszy: - Wdech, wydech, wdech, wydech...