Najlepsze dowcipy

- Co jesz ? - Wątróbkę. - Daj kawałek. - E tam. Same kości:)

Bysio w mundurze wtacza się do salonu tatuażu i pyta tatuażystę: "Eee, Tyyy, dasz radę wydziargać mi czołg na plecach ??" "Spoko, nie ma sprawy" Bysio ściąga bluzę, tatuażysta bierze się do roboty. Po kilku minutach zadowolony oznajmia "Gotowe !!!" "Już ??" dziwi się bysio. "Nooo, w końcu to tylko 5 liter".

Przychodzi młody chłopak do lekarza. - Panie doktorze. Mam jedno jądro sine. Lekarz zbadał i mówi: - Uuuu, rak! Trzeba amputować. Szybko wykonał operację i pożegnał się z pacjentem. - Panie doktorze, to znowu ja. Teraz mam drugie jądro całe sine. - Rak! Trzeba amputować. Nazajutrz znów ten sam chłopak. - Niestety panie doktorze. Przeniosło sie na mój interes. Lekarz nie dowierza, bada, bada i w końcu mówi: - Eeee, panu to tylko dżinsy farbują...

W teatrze premiera nowej sztuki. Woale, szale, perfumy, garnitury, wszyscy "ą" "ę"... Widzowie z niecierpliwością czekają na rozpoczęcie spektaklu. W tym czasie dyrektor teatru dowiaduje się, że główny aktor porządnie zapił i nie jest w stanie wystąpić. Po 15 minutach konsternacji dyrektor odwołuje premierę ze sceny. Teatr pustoszeje, tylko po korytarzu krząta się sprzątaczka. Nagle wpada pijany główny aktor i pędzi na scenę. Zatrzymuje go sprzątaczka i mówi, że dyrektor odwołał premierę. Na to aktor: - No pięknie, a achtorów to już się nie zawiadamia...

- Jaki jest najlepszy prezent dla nudysty? - Krem ściągający pory.

Świątynia Shaolin, Uczeń pyta Mistrza: - Mistrzu, jaka jest różnica między perłą a kobietą? - Różnica jest taka, że perłę można nawlec z dwóch stron, a kobietę z jednej tylko... Uczeń zmieszany: - Chciałbym zaprzeczyć mądrości jego wspaniałości Mistrza, ale słyszałem o kobietach, które można nawlec z obu stron. Na co mistrz odrzekł: - To nie kobiety, to Perły!

Przychodzi policja do Kowalskiego, dzwoni. Odbiera Kowalski i pyta: - Kto tam? - Policja! - Czego chcecie? - Porozmawiać. - W ilu jesteście? - W dwóch. - To porozmawiajcie między sobą.

disko On: Zatańczysz? Ona: Nie. On: To po chuj tu przyszłaś.

Natasza: - Poruczniku? A czemu wy macie cały płaszcz utytłany w błocie? Rżewski: - To nie błoto, tylko gówno. Wczoraj wieczorem pochlaliśmy z generałem i postanowiliśmy wyruchać krowę. To krowie gówno. Natasza: - Czasami nie wiem poruczniku... Czy wy jesteście dowcipniś czy fantasta? Rżewski: - A zapytajcie sama generała! Natasza: - Generale! Jak sądzicie czy por. Rżewski to dowcipniś czy fantasta? Generał: - Oczywiście, że dowcipniś. Wczoraj jebaliśmy razem krowę. I jak była moja kolej to kopnął stołek, na którym stałem i się wyjebałem. Prosto na Rżewskiego i obaj wpadliśmy w krowie gówno.

śmieje się parszywie