Co jest?miało wisieć i dzwonić. a jeździ i trąbi? Odp: Nowy Passat proboszcza!
żyd ze swoją żoną leżą w łóżku. Nagle żyd pyta się żony: -Wala, a ty zamknęła drzwi wejściowe na 5 spustów? -Tak zamknęła. -A te pancerne od przedpokoju? -Tak zamknęła. A te wielkie drewniane od piwnicy? -Zamknęła. A te wszystkie pancerne okiennice, zamknęła? -Tak, zamknęła, śpij spokojnie. -A ten malutki łańcuszek, od wejściowych, zasunęła? -O matko, zapomniałam!!! -No wejdź kto chcesz, bierz co chcesz!!!
Siedzi sobie facet u dentysty. Już prawie wkłada mu przyrząd do wyrywania zębów, aż nagle staje w bezruchu: -Przepraszam Pana bardzo ale czy Pan trzyma mi rękę na jądrach? -To tylko taka mała asekuracja Panie doktorze. Bo chyba nie chodzi o to, żebyśmy sobie ból sprawiali.
"Mam psa labradora i właśnie kupowałem worek Pedigree Pal w supermarkecie. Gdy czekałem w kolejce do kasy kobieta za mną zapytała czy mam psa (!). Bez zastanowienia odpowiedziałem, ze nie i właśnie ponownie rozpoczynam dietę Pedigree Pal. Chociaż nie powinienem, bo ostatnio wylądowałem w szpitalu. Ale zdołałem zgubić ponad 20 kg zanim obudziłem się na oddziale intensywnej terapii z rurami w większości moich otworów i z igłami w obydwu ramionach. Powiedziałem jej, że jest to w sumie idealna dieta i należy mieć zawsze wyładowane kieszenie bryłkami Pedigree Pal i zjadać jedna lub dwie gdy poczujesz glod. Jest to żywność zawierającą wszystkie składniki niezbędne do życia i mam zamiar znowu ja zastosować. Musze zaznaczyć, ze teraz wszyscy w kolejce byli oczarowani moją opowieścią, zwłaszcza wysoki facet za tą kobietą. Zszokowana, zapytała, czy dlatego wylądowałem na intensywnej terapii, bo zatrułem się pożywieniem dla psów? Powiedziałem jej, ze nie - ale usiadłem na ulicy, by wylizać sobie jajka i samochód mnie pierdolnął. Myślałem, ze trzeba będzie pomoc facetowi za nią wyjść ze sklepu, bo zataczał się ze śmiechu..."
siedzą dwaj goście pod sklepem i jeden do drugiego -napil bym się wódki na to drugi ja tez ale czegos mocniejszego. pyta pierwszy - czego??? na to drugi spermy mojej nie zywej żony .
W pewnym klubie zaistniało zapotrzebowanie na pianistę. Zgłasza się chętny facet do managera, a ten prosi go o próbkę swoich możliwości. Facet siadł do fortepianu i zaczął naparzać na klawiszach jakieś żwawe rytmy. Managerowi bardzo się spodobało i mówi do pianisty: - Kurczę no bardzo dobre! A jaki to był tytuł? - "Daj się cykać w pupę aż zakrwawią Ci hemoroidy" - O kurde a to niefortunny tytuł, a może zagraj coś innego? - Jasne - i zaczął grać tym razem jakiś rzewny kawałek. - Nie no super, jeszcze lepiej, a jaki to tytuł? - "Otwórz buzię głęboko i połknij wszystko kiedy skończę" - Eee...ok., słuchaj zatrudnię Cię, ale nie wspominaj tytułu swoich piosenek. No i zatrudnił gościa, facet naparzał na pianinie przez pół nocy, tłumy szalały, a on poszedł do WC. Wyszedłszy z niej siada do fortepianu gdzie zaczepia go facet: - "Masz rozpięty rozporek i dynda Ci penis" - O ku**a, moja pierwsza piosenka na życzenie!
Trzej kierowcy ciężarówek trafiają po śmierci przed oblicze św. Piotra, który u Bram Niebios zadaje im pytania. Pierwszy staje przed Piotrem kierowca cysterny Shell: św: Czy oszukiwałeś kiedyś w raportach przewozowych? k1: Na Boga! Nigdy! Zresztą nowoczesne systemy kontroli zamontowane w naszych ciężarówkach w stu procentach wykluczały nadużycia. św: A czy kiedykolwiek zdradziłeś żonę? k1: O nie, przysiągłem jej wierność i w niej wytrwałem. św: Żyłeś dobrze, przejdź przez Bramę i wstąp we wrota nr 1. Drugi stanął przed świętym kierowca z Schenker Logistics. Piotr zadaje mu te same pytania i otrzymuje te same odpowiedzi. Kierowca przechodzi przez Bramę i wrota nr 1. Ostatni do rozmowy podchodzi pan Wiesiek, kierowca kopalni węgla kamiennego: św: Czy oszukiwałeś kiedyś w raportach przewozowych? k3: No, bez tego to ten pierdolony biznes nigdy by się nie opłacił. Zawsze się coś na lewo sprzedawało. św: A czy kiedykolwiek zdradziłeś żonę? k3: No, na wylotówce z Nowego Tomyśla stoi taka kurwa, która robi najlepszą laskę na swiecie. Zawsze przy niej stawałem. św: Idź więc synu przez Bramę we wrota nr 2. k3: ALe jak to, kurwa? Czemu ci frajerzy poszli do pierwszych drzwi a ja mam iść do drugich? św: Synu! Oni poszli do piekła za kłamstwo. Ty i ja jedziemy do Nowego Tomyśla.
Idzie Jasio i patrzy na tabliczkę z napisem: 1 metr pod ziemią jest skarb. Jasiu kopie i kopie i widzi tabliczkę: 10 mertów pod ziemiż jest skarb. Jaś kopie i kpoie aż znajduje tabliczkę: 100metrów pod ziemią jest skarb. Jasiun kopie aż wreszcie idzi 100zł i tabliczkę: No dobra masz skarb ale teraz się stąd jakoś wydostań!
Pani pyta Jasia: - Jasiu co widzisz za oknem? - na to Jasiu: krzok -nie Jasiu krzok tylko krzak. I co jeszcze widzisz? -srakę!
Chuck Norris potrafi grac w bierki rozgotowanym makaronem