Najnowsze dowcipy

Jaką kobietę okrelamy mianem ruina Taką, która aż się prosi by ją rozebrać.

Po powrocie z wojny w Zatoce Perskiej dziennikarz pyta na lotnisku spadochroniarza: Co będzie pierwszą rzeczą jaką uczyni pan po powrocie do domu No wie pan... Nie widziałem żony 6 mcy... No rozumie pan... No dobrze. Co będzie drugą rzeczą po powrocie do domu Zdejmę spadachron

Dlaczego wodka z piaskiem to najlepszy srodek antykoncepcyjny Najebane plemniki pozabijaja sie w wojnie na kamienie.

Do studenta siedzacego w parku na lawce podchodzi policjant. Co pan robi na tej lawce Kontempluje. Jak ci przyloze w morde, to zaraz bedziesz prosto pluł!

Ona: O czym myliszOn: A o tym samym co i tyOna: Ty winio!

W samolocie lecą dwaj geje. Nagle jednemu z nich zachciało się teges... No dawaj Wacek nikt nie zauważy.. Ale no co ty.. Tu jest pełno ludzi!! Nikt nie zauważy, zobaczysz.. Udowodnie Ci.. Wstał i głośno zapytał: Przepraszam, czy ma ktoś długopis Nikt nawet nie drgnął. Totalna olewa. Tym przekonał partnera i dawaj! Jazda na całego. Samolot wylądował. Wychodzą geje i reszta pasażerów. Na końcu powoli wysuwa się starszy, obrzygany facet. Pochodzi do niego stewardessa: Co się panu stało Zrobiło się panu niedobrze Tak - przytaknął słabym głosikiem. Nie mógł pan pójść do toalety Zaajęta była... A nie mógł pan poprosić o torbę.. Taa. Jeden poprosił o długopis to go wyruchali.

Tato, ile kilometrów ma Nil Nie wiem. A kto to był Dąbrowski Nie wiem. A stolicą jakiego państwa jest Madryt Nie wiem. Synku, nie dręcz tatusia prosi matka. Nie strofuj dziecka kochanie.Jak się nie będzie pytał, to się niczego nie dowie...

Co trzeba zrobić, żeby wsadzić słonia do lodówki Otworzyć lodówkę, wsadzić słonia, zamknąć lodówkę. Co trzeba zrobić, żeby wsadzić żyrafę do lodówki Otworzyć lodówkę, wyjąć słonia, wsadzić żyrafę, zamknąć lodówkę. Kto zje więcej liści z drzewa: słoń czy żyrafa Słoń, bo żyrafa jest w lodówce.

Wchodzi kościelny do kościoła na godzinę przed sumą i widzi jakąś kobiecinę, która klęczy przed figurą i się modli. Przygotowawszy kościół do mszy, poszedł do zakrystii. Po mszy pogasił świece i wychodzi, ale widzi tę samą babinę, jak dalej się modli. Podchodzi do niej i pyta: A co wy tu, starowinko, tak długo się modlicie Zgrzeszyłam, bo ja strasznie klnę i ksiądz kazał mi odmówić pięćdziesiąt zdrowasiek do Św. Piotra. Ale to jest Św. Antoni, babciu! No żesz kurwa mać! Czterdzieści siedem zdrowasiek i chuj psu w dupę poszło się jebać!

Je babka z dziadkiem obiad i w pewnej chwili dziadek ryp babkę w łeb. Babka na to: Stary za co A bo jak se przypomnę, że ty cnoty nie miała!