Najnowsze dowcipy

Jaki liczny z ciebie chłopiec! wykrzykuje ciocia. Nosek masz po mamusi, oczy po tatusiu, usta po babci... Spodnie po bracie i buty po siostrze! dodaje Jasiu.

Do klasy wchodzi wizytator, i pyta: Co wy dzieci jadacie, że tak pięknie wyglądacie Wstaje Jasiu i mówi: Jadamy irysy, ty pacanie łysy!

Lekcja w szkole muzycznej. Dziś będziemy omawiać utwory Beethovena. Ale żeby było ciekawiej to jedno z was namaluje na tablicy obrazek, a reszta będzie zgadywać jaki to utwór Beethovena. Do tablicy podchodzi Marysia i rysuje wielki księżyc. Dzieci krzyczą: Wiemy, wiemy - to "Sonata księżycowa". Brawo!! - mówi pani. Następnie do tablicy podchodzi Zosia i rysuje wielki pastorał. Dzieci krzyczą - wiemy, wiemy - to "Symfonia pastoralna". Świetnie!! - mówi pani. Następnie do tablicy podchodzi Jasio i maluje wielkieeeeeeego penisa. W klasie cisza. Pani: Jasiu, co to ma znaczyć Przecież to nie ma nic wspólnego z utworami Beethovena. Na to Jasio z pretensją w głosie: "Dla Elizy"!!

Pani w szkole pyta dzieci żeby wymieniły jakie zwierzątka lub stworzenia na "k". No i dzieci wymieniają krowa, kurczak itp. A Jasio, znany z brzydkich słów podnosi rękę. Pani przestraszona że Jaś znowu co palnie z niechęcią wzywa Jasia do odpowiedzi. Jaś mówi: KrasnoludekPani odetchnęła z ulgą.A Jaś wstaje i dokańcza: Ale z ch...m, jak maczuga

Co trzeba zrobić, żeby wsadzić słonia do lodówki Otworzyć lodówkę, wsadzić słonia, zamknąć lodówkę. Co trzeba zrobić, żeby wsadzić żyrafę do lodówki Otworzyć lodówkę, wyjąć słonia, wsadzić żyrafę, zamknąć lodówkę. Kto zje więcej liści z drzewa: słoń czy żyrafa Słoń, bo żyrafa jest w lodówce.

Pani pyta się na lekcji uczniów jak wygląda więty Mikołaj. To dzieci mówią, że ma brodę, worek z prezentami, czerwone ubranie. Jeszcze Jasio się zgłasza i mówi, że ma grubą dupę. Pani się pyta: dlaczego Na to Jasio mówi, że tata powiedział, że pod choinkę dostanie wielkie gówno.

Przychodzi mały Jasio do apteki i mówi do aptekarza: Proszę mi dać cos do zapobiegania ciąży! Aptekarz ściszonym głosem zwraca Jasiowi uwagę: Po pierwsze, to o takim czymś mówi się szeptem, a nie na cały głos. Po drugie - to nie jest dla dzieci. Po trzecie - niech ojciec sobie sam przyjdzie a po czwarte - są tego różne rozmiary. Na to Jasio: Po pierwsze - w przedszkolu uczyli mnie, żeby mówić głośno i wyraźnie. Po drugie - to nie jest "nie dla dzieci", tylko przeciwko dzieciom. Po trzecie - to nie dla ojca, tylko dla mamy. A po czwarte - mama jedzie do sanatorium i potrzebuje wszystkie rozmiary.

Jedzie Jasiu chodnikiem i mówi: Lowelku stój. Później ... Lowelku jedź. Zatrzymuje się na przejściu. Wtedy jakaś baba słyszy jego wade wymowy. Taki duży chłopczyk i nie umie wypowiedzieć "r". Spier****** Stara Kur**, a ty lowelku jedź.

Mamo a tata mnie zbił dwa razy! A czemu aż dwa Bo raz jak mu pokazałem wiadectwo, a drugi jak zobaczył że to jego

Zbliżają się więta, lecz w rodzinie Jasia się nie przelewa. Zdesperowany Jasio pisze list do sw. Mikołaja. "Drogi sw. Mikołaju jestem bardzo biedny ale chciałbym dostać na gwiazdkę klocki lego, piłkę i kolejkę elektryczna."Panie na poczcie nie bardzo wiedza co zrobić z tym listem, gdyż Jasio nie napisał adresu do Mikołaja. Postanawiają przeczytać list, tak się wzruszają losem biednego Jasia, że postanawiają spełnić jego życzenia. Jednak pracownice poczty same dużo nie zarabiają więc pieniędzy starczyło tylko na piłkę i klocki. Wysyłają prezenty do Jasia. Po jakim czasie przychodzi list od Jasia, panie na poczcie otwierają go i czytają:"Drogi Mikołaju dziękuję ci za wspaniale prezenty, a tę kolejkę to pewnie te ku..y z poczty zaj..ały!"