Najnowsze dowcipy

Przerażony pacjent wpada do gabinetu i krzyczy: Panie doktorze, zostało mi dokładnie 59 sekund życia. Proszę poczekać minutę...

Z drzwi gabinetu lekarskiego wypada facet kopnięty przez zdenerwowanego lekarza. Następny proszę! Pan doktor chyba dziś nie w humorze. Może przyjdę jutro... Och, nie! Po prostu tamten facet, którego od dziesięciu lat leczę na żółtaczkę dopiero dziś powiedział, że jest Chińczykiem.

W sali operacyjnej pielęgniarka zwraca się do lekarza: Panie doktorze, to już trzeci stół operacyjny, który pan zniszczył w tym miesiącu. Proszę nie ciąć tak głęboko.

Przychodzi facet do lekarza i chce dostać zwolnienie z pracy. Lekarz mu na to, że nie może mu dać zwolnienia, bo nie ma ku temu żadnego powodu. Pacjent jest zdrowy i koniec. No wiec facet wyszedł z gabinetu i jak się w poczekalni zatoczył, tak runął na podlage i umarł na miejscu. Lekarz wychodzi, patrzy co się stało i mówi do pacjentów: No widzicie! Miałem rację... tak mu się pracować nie chciało, ze wolał umrzeć niż iść do roboty!

Co trzeba zrobić, żeby wsadzić słonia do lodówki Otworzyć lodówkę, wsadzić słonia, zamknąć lodówkę. Co trzeba zrobić, żeby wsadzić żyrafę do lodówki Otworzyć lodówkę, wyjąć słonia, wsadzić żyrafę, zamknąć lodówkę. Kto zje więcej liści z drzewa: słoń czy żyrafa Słoń, bo żyrafa jest w lodówce.

Pewien facet się odchudzał i przyłazi do lekarza i mówi, że jak chudnie to mu skóra wisi. A lekarz na to Pan naciągaj tę skórę i na czubku głowy związuj czarną nitką, potem ta końcówka uschnie i odpadnie. No i facet tak właśnie robił. Po tygodniu mówi do lekarza: Panie doktorze, pięknie jest, skórę mam gładką, ale wiesz pan... Mam pępek na czole, co trochę mi przeszkadza, no i po drugie zobacz pan z czego ja mam krawat!

Psychiatra do kryminalisty: Ja opowiem panu bajkę, a pan ją dokończy. Dziadek i babka posadzili rzepkę...Kryminalista kończy: A Rzepka odsiedział swoje i załatwił, i dziada i babę.

Dwaj znajomi spotykają się na ulicy. Cześć, skąd idziesz Od dentysty. Ile ci wyrwał Pięćset złotych.

Dentysta do pacjenta: A teraz lojalnie uprzedzam pana, ze będzie bolało. Proszę mocno zacisnąć zęby i szeroko otworzyć usta...

Nie rozumiem, dlaczego mam panu zapisać środki nasenne, skoro pół nocy przesiaduje pan w barze... To nie dla mnie, to dla mojej żony!