Najnowsze dowcipy

Młody McIntosh wybrał się w podróż do Francji. Po powrocie ojciec wypytuje go o wrażenia. - Ach, wspaniale - opowiada mlody Szkot - piękny kraj! Tylko ludzie jacyś dziwni. Wyobraź sobie, że pewnego razu, o drugiej w nocy do mojego hotelowego pokoju wpada facet w piżamie, coś wrzeszczy, wymachuje rękami, tupie. Złapal wazon stojący na stole, rzucił nim o podłogę, wreszcie wybiegł trzaskając drzwiami. - A ty co na to? - pyta zdziwiony ojciec. - Nic, ojcze, dalej sobie grałem na kobzie!

W Irlandii przewodnik w górach objaśnia: - Te wydrążenia w skale powstały dzięki Szkotowi, który zgubił pensa i powiedział o tym znajomym.

Dwóch Szkotów spotyka się w Edynburgu. - Czy możesz pożyczyć mi funta? - Och niestety, nie mam przy sobie pieniędzy. - A w domu? - Dziękuję, wszyscy zdrowi.

Szkot zginął w wypadku samochodowym. Znajomy ma o tym delikatnie zawiadomić żonę ofiary. Pyta więc ją: - Pani mąż pojechał wczoraj do Aberdeen? - Tak. - Zalożył nowy garnitur? - Tak, zgadza się. - Hm, to szkoda garnituru...

Szkot czyta książkę. Od czasu do czasu gasi swiatło, potem znów je zapala. - Co ty robisz? - pyta go żona. - Przecież przewracać kartki można i po ciemku.

Szkot do żony leżacej na łożu śmierci: - Kochanie, idę po lekarza. Gdybyś jednak wyczuła, że zbliża się twój koniec, to nie zapomnij zgasić światła.

- Czemu Szkoci nie kupują lodówek? - Bo żaden Szkot nie wierzy, że jak zamknie jej drzwi, to to światełko w środku zgaśnie...

Jak rozpędza się manifestacje uliczne w Edynburgu? Wychodzi policja z puszkami na składki...

Kto wynalazł drut miedziany? Szkoci - gdy wyrywali sobie 1 pensa.

Szczyt szczytów: kupa na Mont Everest.