Najnowsze dowcipy

Na budowie słychać okrzyk: - Franek, podaj kur.. tą cegłę! Przechodzący ksiądz zwraca uwagę: - Może tak delikatniej... - Dobra - Franek, podaj kur.. cegiełkę!

Koło Gospodyń Wiejskich zorganizowało wycieczkę do Warszawy. Po powrocie kobiety poszły do spowiedzi. Każda po kolei opowiada o wycieczce i każda mówi, ze zdradziła męża. W pewnym momencie ksiądz się zdenerwował, walnął ręką w konfesjonał i zawołał: - Cholera, jak jest dobra wycieczka to księdza nie zabiorą!

W małej wsi ksiądz rozmawia z parafianką: - Doszły mnie słuchy, córko, że wczoraj wieczorem ktoś u was straszliwie przeklinał. Tak nie można, dzieci się gorsza, a jaki zły przykład dla sąsiadów. - Bardzo przepraszam, ale właśnie wybieraliśmy się do kościoła i mój stary nie mógł znaleźć książeczki do nabożeństwa.

Powódź w prowincjonalnym miasteczku. Ewakuacja ludności. Wojsko puka do kaplicy: - Proszę księdza, niech ksiądz ucieka! Ksiądz się utopi! - Nigdzie nie idę, wierzę w Opatrzność Boską. Po trzech godzinach ksiądz siedzi na ostatnim piętrze parafii. Podpływają motorówką: - Proszę księdza, niech ksiądz ucieka! Ksiądz się utopi! - Nigdzie nie idę, wierzę w Opatrzność Boska. Minęły kolejne godziny, ksiądz na szczycie dzwonnicy. Podpływają znowu. - Proszę księdza, niech ksiądz ucieka! Ksiądz się utopi! - Nigdzie nie idę, wierzę w Opatrzność Boska. Piętnaście minut i ksiądz już z wyrzutami u Pana Boga. - Panie Boże, no jak tak można? Swojego wiernego sługę zawieść? A tak wierzyłem w Opatrzność... - Kretyn!!! Trzy razy po ciebie ludzi wysyłałem!!!

Proboszcz egzaminuje z katechizmu parę, która wkrótce ma stanąć na ślubnym kobiercu. Narzeczonej idzie świetnie, narzeczony mętnie duka odpowiedzi. - Pani zdała, a pan musi jeszcze raz przyjść za miesiąc. Para przychodzi po tygodniu. - Przecież mówiłem: za miesiąc! - Księże proboszczu, to nie tamten! Znalazłam takiego narzeczonego, co zna ten katechizm na pamięć!

Idzie misjonarz przez pustynię i spotyka lwa. Przerażony modli się "Boże spraw aby to zwierze miało chrześcijańskie uczucia". Na to lew: "Boże pobłogosław ten dar, który zaraz będę spożywał".

Czemu Mojżesz przeprowadził Żydów przez pustynię? Bo przez miasto się wstydził!

Ktoś tam z kimś postanowił urządzić wesele w Kanie Galilejskiej. Impreza była udana, zwłaszcza, że nie brakowało napojów wyskokowych. Nad ranem skacowane towarzystwo budzi się przepite i spragnione, tyle że normalnej wody. Słychać wołanie: - Hej jest tam kto? Wyślijcie kogoś po wodę. Wtem z drugiej strony sali słychać zawodzenie: - Tak, wyślijcie, tylko nie Jezusa!

Pociąg gwałtownie zahamował i młoda dziewczyna z rozpędem wpada na księdza. - Przepraszam, tak szybko stanął.... - Ależ skąd moje dziecko, to jest klucz od plebani.

W klasztorze nagle otwierają się drzwi i z rozpędem do środka wpada młoda zakonnica. Biegnie prosto do matki przełożonej: - Matko przełożona, matko przełożona, zgwałcili mnie, co robić? - Zjeść cytrynę - odpowiada matka przełożona - Pomoże??? - Pomoże, nie pomoże... ale przynajmniej ten uśmiech zniknie.