Najnowsze dowcipy

CIA zatrudnia zabójcę. Jest trzech kandydatów: dwóch facetów i kobieta. Zanim dostaną swoje pierwsze zadanie muszą zostać sprawdzeni, czy są gotowi na wszystko. Pierwszy facet dostaje do ręki pistolet i ma wejść do pokoju, w którym jest jego żona i ja zabić, ale odmawia - nie nadaje się na zabójcę. Drugi facet dostaje takie samo zadanie. Bierze pistolet, wchodzi do pokoju, ale po chwili wychodzi i oddaje pistolet: - Nie mogę zabić własnej żony, nigdy tego nie zrobię. Wreszcie przychodzi kolej na kobietę; ona ma zabić swojego męża. Bierze pistolet, wchodzi do pokoju, słychać strzał, potem drugi, potem jeszcze jeden - cały magazynek wystrzelany, potem jakieś krzyki i hałas. Wreszcie z pokoju wychodzi kobieta i mówi: - Dlaczego nikt mi nie powiedział, ze w pistolecie są ślepe naboje?!! Musiałam go zatłuc krzesłem!

Glina zatrzymuje faceta, który zdaje się być co nieco wesolutki. Podchodzi do samochodu i mówi: - Proszę dmuchnąć - (Facet takim wesolutkim, zapitym głosem) AAaależ ooczywiscie ppanie wwwładzo glina patrzy w balonik a tu zero - Jeszcze raz proszę powtórzyć! Po następnym razie znów zero. Trochę wkurzony karze facetowi zrobić jaskółkę. Gość trochę z trudem ale trzaska mu jaskółkę jak trzeba. Gliniarz jednak jest bardzo podejrzliwy i wpadł na pomysł żeby mu narysować kreda na jezdni białą linię. Narysował i mówi do klienta: - Chyba wie pan co należy z tym zrobić A gość: - Oczywiście (tu pada na kolana zatyka jedna dziurkę w nosie, ruch głowy po linii i wciąga powietrze)

Policjant wybrał się z kolegą do teatru. Kolega, przeglądając program, zauważa: - Wiesz, drugi akt tej sztuki rozgrywa się po pięciu latach... - Ale bilety zachowują ważność?

Policjant zatrzymuje pijanego kierowcę: - Dmuchnij pan!!! - A gdzie boli?

Policjant w księgarni: - Proszę o coś głęboko intelektualnego, pobudzającego do myślenia. - Może Kafkę? - Dziękuję, już piłem.

Policjant zatrzymuje samochod. - Proszę pana, przejechał pan skrzyżowanie na czerwonym świetle. Będzie mandacik. - Panie władzo, ja bardzo przepraszam, naprawdę nie zauważyłem. A tak szczerze mówiąc, to jestem daltonistą. Skonfundowany policjant daruje mu mandat. Wieczorem, gdy zdaje służbę koledze, mowi: - Spotkałem dzisiaj na mieście daltonistę. Świetnie mówił po polsku.

Policjant zatrzymuje przechodnia. - Proszę się wylegimi... wylemigi... wyligi... A zresztą, niech pan idzie do domu, mam dziś dobry humor!

- Płaci pani mandat! - mówi dwóch policjantow, zatrzymując samochód, jadący z nadmierną prędkością. - A czy nie mogłabym zapłacić w naturze? - Co to znaczy: "w naturze"? - No, wiecie, musiałabym zdjąć majtki i wam dać... Policjant odwraca się do kolegi i pyta: - Potrzebne ci są majtki? - Nie! - Mnie też nie...

Co robi policjant, gdy dostanie narty wodne? - Szuka pochyłego jeziora.

Przychodzi policjant z jednostki prewencji do domu, wyciąga pałę i leje żonę. Ta w krzyk: - Józek, nie przynoś mi nigdy roboty do domu!