Fąfara poszedł do księgarni i pyta: - Czy dostane książkę pod tytułem "Mężczyzna panem domu"? - Niestety, nasza księgarnia nie prowadzi bajek.
Fąfara wraca późno w nocy do domu: - Skąd wracasz? - pyta żona. - Z Atlantydy. - Przecież Atlantyda jest zalana! - A ja to nie?!
- O! Fąfara jak dobrze, że Cię spotykam! Jak Ci leci? - Ożeniłem się. - A jaką masz babę? - Anioł nie kobieta. - To masz szczęście, bo moja jeszcze żyje.
Komisja wojskowa. - Fąfara, do jakiej formacji chcielibyście wstąpić? - Do marynarki. - Pływać umiesz? - A co, okrętów nie macie?
Żona Fąfary wbiega do szpitala i pyta: - Mojego męża przejechał walec, w którym on leży pokoju?!!! A lekarz odpowiada: - 23, 24, 25.
Dzwonek do drzwi. Fąfara otwiera i widzi śmierć z kosą. Kolana się pod nim uginają, Ręce zaczynają się trząść... Śmierć, która to zauważyła, mówi: - Nie pękaj, przyszłam po twojego kanarka.
Fąfara wpada do księgarni i sapiąc, pyta sprzedawcę: - Czy to pan sprzedał mojej żonie książkę kucharską? - Ja, a co się stało? - Zaraz pan się dowie! Idziemy do mnie na obiad!
Nowy pracownik w zakładzie pogrzebowym dostał swoje pierwsze zadanie: szef kazał mu napisać na blaszanej tabliczce: "Świętej pamięci Fąfara żył 62 lat. Pokój jego duszy". Po godzinie szef pyta: - Jak ci idzie? - Powolutku. Nie tak łatwo wkręcić blaszaną tabliczkę w maszynę do pisania.
Profesor na sali wykładowej zwraca się do Józka: - Fąfara, dlaczego śpisz podczas wykładu? - Wcale nie śpię Panie profesorze. - W takim razie powtórz moje ostatnie zdanie. - "Fąfara dlaczego śpisz na lekcji?"
Szeregowy Fąfara zgłasza się do lekarza: - Coś cię boli? - Tak ucho środkowe. - Bzdury gadasz, Fąfara! Ucho jest albo lewe albo prawe.