Natychmiast Nie odkładaj niczego na potem, Gdy się spotkasz z ładnym kotem. (Jan Sztaudynger)
Kto śpi Kto śpi, nie grzeszy, więc, miła osobo, Nie będzie grzechu, gdy się prześpię z tobą. (Jan Sztaudynger)
Noc sylwestrowa. Na balu przebierańców w hotelu potwór Frankensteina poznał bardzo atrakcyjną blondynkę. Oboje tańczyli, żartowali, pili alkohol, opowiadali dowcipy, jednym słowem zakochali się w sobie. Gdy było już po północy, blondynka zapytała Frankensteina, czy ma ochotę zrobić z nią "bara-bara". Po minucie znaleźli się w jej pokoju. On zdjął z siebie wszystko, ona też. Gdy rzuciła mu się na szyję, mówi: - Jakiś ty piękny! W dodatku niezły żartowniś z ciebie! Kiedy wreszcie zdejmiesz tę maskę?
Doktor Frankenstein przybył ze swoim potworem na kilkudniowe sympozjum naukowe chirurgów. Tego samego dnia założył się z kolegami, że stworzony przez niego potwór potrafi biegle mówić po angielsku. Gdy doktor Frankenstein poprosił potwora, żeby powiedział coś po angielsku, ten uparcie milczał. Rozgoryczony doktor uregulował przegrany zakład i opuścił kolegów żegnany salwami śmiechu. Na ulicy doktor krzyczy do potwora: - Jak mogłeś mi to zrobić? Dlaczego milczałeś, durniu? - Doktorku, aleś ty głupi! Pomyśl tylko ile zarobimy forsy, gdy przyjdziemy tu jutro!
Doktor Frankenstein wchodzi do pokoju swego potwora, prowadząc ze sobą obrzydliwą czarownicę i mówi: - Tak jak chciałeś, przyprowadziłem ci narzeczoną. Może nie jest zbyt urodziwa, ale jest jedyną kobietą, która na widok twojego zdjęcia nie zemdlała ze strachu.
Monstrum Frankensteina przychodzi do sklepu z odzieżą, żeby sobie kupić garnitur. Mierzy jeden, potem drugi... Gdy założył trzeci garnitur, stwierdził, że nie może się zdecydować który kupić, więc prosi ekspedientkę o radę. Ta przygląda się Frankensteinowi i mówi: - Uważam, że we wszystkich garniturach jest pan wyjątkowo atrakcyjnym mężczyzną!
Na ulicy do doktora Frankensteina podchodzi facet i pyta: - Gdzie tutaj można dobrze zarobić? - W tamtym barze. Po pięciu minutach z baru wychodzi potwór Frankensteina. Ciągnie za sobą owego faceta z podbitymi oczami oraz wybitymi zębami i pyta: - Frajerze, chcesz zarobić jeszcze?
Służący pyta doktora Frankensteina: - Panie doktorze, jak nauczył pan swojego potwora tak pięknie recytować "Odę do radości" Schillera? - Powiedziałem mu, że to słowa piosenki disco polo.
Skoki spadochronowe w jednostce wojskowej. Porucznik mówi do szeregowego Fąfary: - Szeregowy Fąfara to jest spadochron. Kiedy wyskoczycie z samolotu to pociągnijcie za tą linkę, wtedy otworzy się spadochron. Jeśli spadochron się nie otworzy to pociągnijcie za drugą linkę. Jeśli to nie podziała to pociągnijcie za trzeci linkę. A jeśli to nie podziała to macie w kieszeni instrukcję obsługi. Fąafara wyskoczył z samolotu i chce otworzyć spadochron. Pociąga za pierwszą linkę i nic, pociąga za drugą linkę i nic, pociąga za trzecią linkę i nic. Wyjmuje instrukcję obsługi i czyta: - Ojcze nasz któryś jest w niebie...
Sąsiad pyta Fąfarę, który lubi podróże i alkohol: - Gdzie ostatnio byłeś na wycieczce? - Nie wiem, jeszcze nie wywołałem filmów.