Starszy, głuchawy pan z zadowoloną miną pyta lekarza: - Jak pan powiedział, doktorze? Wyglądam jak arystokrata? - Nie. Powiedziałem, że wygląda to na raka prostaty.
Standardowo wędkarz złowił złotą rybkę, która standardowo mówi do wędkarza. - Spełnię Twoje trzy życzenia. Wędkarz odpowiedział. - Chcę ognisko, patelnię i sól
czy wiecie czym sie rozni sex od klockow lego nie wiecie to dalej bawcie sie klockami
Egzamin na uczelni. Cisza na sali. Słychać tylko sapanie, jęki i skrobanie długopisów. Nagle z ostatniej ławki cichy głos mówi: - A w wojsku właśnie byśmy obiad jedli. Makaron na przykład...
Wraca turysta ze szlaku po górach i spotyka bacę przy gospodzie. [T]- Baco, macie jakiej gorzałki bo mi zaschło. [B]- No momy takie Góraczy. [T]- Baco, a co to jest to góraczy? [B]- To jest kieliszek rumu, może dwa, góraczy. Kieliszek wódki, może dwa, góraczy. Szklanka piwa, może dwie, góraczy. Potem to się miesza i piję, jeden raz, drugi raz, góraczy. Potem turysta wychodzi z gospody robi jeden krok, może dwa - góraczy, jak się turysta wypie*doli to turysta będzie wiedzieć co to znaczy góraczy!
Jeśli facet mówi, że coś naprawi, to znaczy, że tak zrobi i nie trzeba mu o tym ciągle co pół roku przypominać.
Kumpel zwierza się kumplowi: - Moja cóka jest chyba w tym wieku, kiedy dzieci zaczynają zadawać wstydliwe pytania o sexie. Na przykład dzisiaj rano zapytała: "Czy to wszystko, na co cie stać?"
kiedyś wyszedłem na podwórze i zobaczyłem te anielskie dziwusze pomyślałem sobie krutko może wezme je na malutko ale myśląc sobie wporze wypierdole po jaborze ja gadu gadu a w co hujów sto jeszcze jeden to sto jeden
Na wsi zabitej dechami do sklepu wchodzi gość w garniturze i z nienaganną manierą pyta: - Czy dostanę u pana serek Valbon? Ekspedient za ladą patrzy na niego jak na kosmitę i odpowiada jak na chłopa przystało: - Nie ma. Klient: - Dziekuję, do widzenia. - Panie poczekaj pan. Nie mamy sera Valbon, ale mamy żółty ser i biały ser. - Nie dziękuję. Chciałem ser Valbon. Do widzenia. - Panie poczekaj pan. A co to jest ten ser Valbon? - Serek Valbon to jest taki mięciutki serek pokryty cieniutką warstwą jadalnej pleśni... - A to nie mamy takiego sera... - Nic nie szkodzi... Do widzenia panu. - Panie. Poczekaj pan. Sera Valbon to my nie mamy, ale są za to pomidory Valbon i szynka Valbon...
Jadą dwa duchy samochodem.Nagle duch pasarzer mówi do kierowcy- hej z życiem