Najlepsze dowcipy

Gdzie najlepiej posłuchać Łaciny ? Przy polskich gimnazjach

leci wrubel bez głowy i myśli "po co mi rower skoro nie mam sandałów?" -jaki z tego morał -lodówką się nie ogolisz

Siedzi blondynka na drzewie i buch!- banan jej na głowę

Menu dnia: "Królik duszony w potrawce z pieczonymi ziemniakami i cebulą". Skład: woda, soja, krochmal, substancje zapachowe.

Przychodzi Mariolka do super marketu. - Chciałam złożyć reklamację. - Tak? - Kupiłam u was deskę do krojenia. - I co się z nią stało? - No, kurna, nie kroi!

Właściciel sexshopu musiał wyjść na chwilę, więc za ladą zostawił młodego sprzedawcę. Po chwili wchodzi dziewczyna i pyta: Ile kosztuje ten biały gumowy fiutek Sprzedawca mówi: 35$ za białego, 35$ za czarnego. Hmm... poproszę czarnego, jeszcze nigdy nie miałam czarnego mówi dziewczyna, płaci i wychodzi. Po pewnym czasie wchodzi Murzynka i pyta: Ile kosztuje ten czarny fiutek 35$ za czarnego, 35$ za białego mówi sprzedawca. Hmm... poproszę białego, jeszcze nigdy nie miałam białego mówi Murzynka, płaci i wychodzi. Po chwili wchodzi blondynka i mówi: Po ile są u pana gumowe fiutki 35$ za białego lub czarnego mówi sprzedawca. Hmm... a ten w paski stojący za ladą pyta blondynka. Ten... no... to jest bardzo specjalny model, kosztujący 180$ odpowiada sprzedawca. Poproszę! mówi zdecydowanym głosem blondynka, płaci i wychodzi. Po chwili do sklepu powraca właściciel i pyta: No i jak panu poszło Wyśmienicie! odpowiada sprzedawca sprzedałem jednego czarnego, jednego białego i sprzedałem pański termos za 180$!!!

Pan młody wchodzi do kościoła i zajmuje swoje miejsce tuż przy ołtarzu. Siedzący za nim drużba zauważa na jego twarzy ogromy uśmiech. - Co się stało kolego? Wiem, że cieszysz się, że zaraz weźmiesz ślub, ale wyglądasz taki szczęśliwy i jakiś nawet podniecony... Pan młody odpowiada: - Jak tu nie być szczęśliwy... przed chwilą miałem najlepsze obciąganko w życiu, a zrobiła je kobieta, z którą zaraz się żenię. Po chwili do kościoła wchodzi panna młoda uśmiechnięta i widocznie szczęśliwa. - O co chodzi? Nie wiedziałam, że tak bardzo się cieszysz z tego ślubu - pyta zdziwiona druhna. - Jak tu się nie cieszyć.... właśnie przed chwilą zrobiłam ostatniego loda w życiu!

Nad rzeczką był camping. Taki sobie zwyczajny - kilka domków, parę namiotów i kibelki nad wodą. Poniżej rzeczka wpływała do lasu. W lesie, na pochylonym tuż nad wodą pniu siedziały dwie wiewiórki i majtały nóżkami. Duża i mała. Duża - ojciec wiewiórka mówi do mniejszej: - Synu, nauczony doświadczeniem wielu pokoleń, wieloma rozczarowaniami i upokorzeniami, chcąc oszczędzić ci ewentualnych przykrych chwil, oto przekazuję ci jedną z ważniejszych wskazówek. Popatrz tam - Pokazuje łapką coś płynącego wodą. - Widzisz, to brązowe? - Widzę - To NIE jest szyszka...

jusiu sie pyta taty tato moge sie kopaci z tobom nie prosze ok tylko nie zaglodaj pod pianke zagloda pod pianke pyta sie taty co to PTASZEK jasiu sie pyta sie moge sie konpaci nie prosz oki tylko nie za glodaj pod pianke zagloda pod pianke mamo coto gniazd jasiu idzie spaci tato pta sie co wy robicie wsadzam ptaszka do gniazda

przychodzi krulik do wilka i muwi idzie wilk przez las i w guwno wlaz wilk otpowiada nato jeszcze raz tak powiesz to wurzuce twuj bagarz przez okno krulik odpowiada: idzie wilk przez las i wguwno wlaz wilk wyrzucil jego bagarz a krulik otpowiada:ale sciebie gnuj to nie bagarz muj i krulik muwi:idzie wilk przez las i wguwno wlas otpowiada na to wilk : jeszcze ras tak powiesz to wyrzyce cie przez okno krulik na to : idzie wilk przez las i w guwno wlas wilk wyzucil go przez oknoa krulik nato ale sciebie gnuj to bagarz muj:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D