Okulista do pacjenta: - Mam dla pana dwie nowiny, dobrą i złą. - Niech pan zacznie od dobrej, doktorze. - Niedługo będzie mógł pan czytać bez okularów. - To wspaniale, panie doktorze, cudownie! A zła? - Ucz się pan Braille"a.
- Jasiu - mówi pani nauczycielka - czy wierzysz w życie pozagrobowe? - Nie. Dlaczego?! - Bo przed szkołą stoi twój dziadek, na którego pogrzeb zwolniłeś się wczoraj z lekcji.
Pewnego razu Jasiu pyta się taty czy może się z nim kąpać. Tata pozwolił, ale powiedział żeby nie patrzył w dół. Jasio popatrzył i spytał: Co to?? Tata no to: To wąż.. Następnego dnia pyta się mamy o to samo.. Mama odpowiada: To u góry to żarówki a na dole jaskinia... Nazajutrz Jaś pyta się rodziców czy może z nimi spać rodzice pozwolili ale nie miał patrzeć pod kołudre.. Jaś zaglądnoł i stwierdził: Uwaga, uwaga zapalić żarówki wąż zbliża się do jaskini....
Przychodzi Jaś do domu ze szkoły i mówi: -Mamo tylko ja na lekcji odpowiedziałem pani na pytanie. -Naprawde?A na jakie? -Kto nie odrobił lekcji.
Przychodzi baba do lekarza. Ten j zbadał, a że był to lekarz prywatny, to przyszło w końcu do płacenia. Baba zaczyna się rozbierać i powiada: - Nie mam przy sobie pieniędzy, więc zapłacę panu w naturze. Lekarz podrapał się po głowie i pomylał: "No cóż, skoro nie mogę dostać pieniędzy, dobre i to". Przed przystpieniem do pobrania opłaty, jednakże, spojrzał na babę i zapytał: - Zaraz, zaraz. Czemu ma pani taki czarny brzuch? A baba na to: - Aaa, przed chwilą płaciłam za węgiel.
Dzwoni blondynka do blondynki -to ty?- pyta -nie, to ja! -przepraszam pomyłka!!
Na pustym jeszcze placu budowy brygadzista staje przed robotnikami i mówi: - Panowie rozpoczynamy i pamiętajcie: budujemy solidnie, bez fuszerki, bez wynoszenia na lewo materiałów. Budujemy najlepiej jak umiemy, bo budujemy dla siebie. - A co to będzie? - pyta się jeden z robotników. - Miejska Izba Wytrzeźwień.
– Dla czego się mówy do kobiet „Caluję rączki" ? – Gdziebądż trza zaczynać.
Przychodzi baba do lekarza. Lekarz się pyta: - Coś dawno pani u mnie nie było? Baba: - A bo byłam chora.
Na ławce w parku siedzi chłopaczek i zajada cukierek za cukierkiem. Siedzący po przeciwnej stronie alejki starszy jegomość mówi: - Chłopcze, jak będziesz jadł tyle słodyczy, to bardzo szybko powypadają ci zęby. Malec popatrzył na gościa i odpowiedział: - Mój dziadek dożył 105 lat i miał wszystkie zęby. - Tak? A też jadł tyle cukierków? - Nie, on się po prostu nie wpierdalał w nie swoje sprawy.