Dżentelmen rozmawia ze swoją sąsiadką: - Madame, słyszałem, jak pani wczoraj śpiewała. - Tak tylko, dla zabicia czasu - odpowiada zawstydzona dama. - Madame, wybrała pani straszną broń...
- Wiecie co mi się kojarzy z jesienią? - Łyżka, bo je sie nią.
Gdy spojrzałem w Twoje oczy, Już wiedziałem, że to Ty. Gdy poczułem Twoje dłonie, Odmieniły się me sny. Nasze usta się zetknęły, By rozkoszy nektar pić. Nasze serca nam kazały, By w miłości razem żyć.
Rabin wywiesił przed synagogą napis: "Modlitwa bez nakrycia głowy jest takim samym grzechem jak cudzołóstwo". W grupie przyglądających się wywieszce pobożnych Żydów staje Mojżeszowicz: "Oj, próbowałem i jednego i drugiego. Mówię wam - kooooolosalna różnica"
Leży małżeństwo w łóżku i mąż mówi: -zrób mi loda -nie bo znowu mnie bedziesz szarpał za włosy, znowu bede się krztusiła i spuścisz mi sie na twarz... -nie juz tak nie bede robił Po dłuższych negocjacjach żona sie w końcu zgodziła, no i się zaczeło gdy tylko wzięła członka w usta mąż od razu złapał ją za włosy, zaczął szarpać, ona się zaczeła znowu krztusić a na koniec spuścił się jej na twarz. Żona z łzami w oczach: -mówiłeś że nie bedziesz mnie szarpał za włosy, ze nie bede się krztusiła i nie spuścisz mi się na twarz... -oj tam, oj tam
15:04:16 | Samolot pasażerski spada na ziemie. Do kolizji zostało parę minut. 15:04:16 | Kobieta wstaje z fotela i mówi: 15:04:16 | - Jeśli mam umrzeć to chce się wtedy czuć kobietą! 15:04:16 | Rozbiera się do naga i pyta: 15:04:16 | - Jest w tym samolocie ktoś na tyle męski ze sprawi bym poczuła się jak 15:04:16 | kobieta? 15:04:16 | Z fotela obok wstaje facet, ściąga koszule i mówi: 15:04:16 | - Masz, wyprasuj!
Wchodzi kogut do łazienki, a tam zakręcone kurki.
Świeżo zaślubiona parka wyjechała na miesiąc miodowy do Mikołajek. Hotel wynajęli. I się zaczęło... Pierwszy dzień – kochali się całą dobę - facet szczęśliwy. Drugi dzień – jak wyżej - facet zadowolony. Trzeci dzień – seks całą dobę - facet nieco wkurzony, ale trzyma formę. Czwarty dzień – seks non stop - facet wkurwiony, ale obowiązki trzeba spełnić. Piąty dzień – rankiem facet zczołguje się z wyra: - Kochanie, idę do łazienki... – dyszy. - Myć się będziesz, kochanie? – kokieteryjnie pyta ona. - Nie, k**wa, konia walić...
Mąż wchodzi do łózka i szepcze żonie do ucha: -Nie mam slipek! -Jutro ci wypiorę....
Jasio przychodzi do domu i mówi: -Mamo! nauczyłem się liczyć do 10! -To policz. -2 3 4 5 6 7 8 9 10. -a gdzie 1? -W dzienniku.