Najnowsze dowcipy

Co powinien wiedzieć student Wszystko! Co powinien wiedzieć asystent Prawie to wszystko, co student. A adiunkt W jakiej książce jest to, co powinien wiedzieć student. Docent Gdzie jest ta książka. A co powinien wiedzieć profesor Gdzie jest docent...

Co trzeba zrobić, żeby wsadzić słonia do lodówki Otworzyć lodówkę, wsadzić słonia, zamknąć lodówkę. Co trzeba zrobić, żeby wsadzić żyrafę do lodówki Otworzyć lodówkę, wyjąć słonia, wsadzić żyrafę, zamknąć lodówkę. Kto zje więcej liści z drzewa: słoń czy żyrafa Słoń, bo żyrafa jest w lodówce.

O czwartej nad ranem u profesora dzwoni telefon.Profesor odbiera i slyszy: Śpisz Śpie odpowiada zaspany profesor. A my sie kurwa jeszcze uczymy!

Zatrzymuje policjant studenta, legitymuje go, otwiera dowód i czyta: Widzę, że nie pracujemy. Nie pracujemy potwierdza student. Opieprzamy się... mówi dalej policjant. Ano, opieprzamy się potwierdza student. O! Studiujemy... rzecze policjant. Nieeee, tylko ja studiuję. odpowiada student.

Na Uniwersytecie Jagiellonskim było czterech bardzo dobrych studentów,radzili sobie świetnie na wszystkich egzaminach i testach. Zbliżał sięegzamin z chemii, miał być w poniedziałek o 8.00.Studenci byli tak pewni siebie, że przed egzaminem zdecydowali poimprezowac u kolegów z uniwersytetu w Poznaniu. Było super, ale ostro zapili w weekend i jakzasneli w niedziele wieczorem,to obudzili się w poniedziałek ok. 12.00.Na egzamin oczywiście nie zdażyli, ale postanowili zabajerowac profesora.Tłumaczyli się, że w weekend pojechali do kolegów z uniwersytetu do Poznania,aby pogłębić wiedzę i wymienić się doświadczenia, niestety w drodze powrotnej,gdzieś w lasach złapali gume, nie mieli koła zapasowego i bardzo długo czekali na pomoc. Dlatego niestety wrócili do Krakowa dopiero koło południa. Profesor przemyślał to i mowi: OK możecie przystąpić do egzaminu jutro rano.Bardzo zadowoleni z siebie studenci pouczyli sie jeszcze trochę wieczoremi na drugi dzień przyszli na egzamin pewni siebie.Profesor posadził ich w czterech osobnych pokojach, a asystenci rozdalipytania.Cały test był za 100 punktów.Na pierwszej stronie było zadanie za 5 punktów, które wszyscy rozwiazalibez wysilku. Na drugiej stronie było tylko jedno pytanie, ale za to za 95 punktów:"Które koło"

Bóg postanowił sprawdzić we wrześniu, co też porabiają studenci. Zesłał więc na ziemię anioła, ten posprawdzał i wraca z raportem: Studenci medyka się uczą, studenci uniwereka piją, studenci polibudy piją.Następną kontrolę zrobił w listopadzie: Studenci medyka ryją, studenci uniwereka zaczynają się uczyć, studenci polibudy piją.Styczeń: Studenci medyka kują, aż huczy, studenci uniwereka ryją, studenci polibudy piją. Początek sesji. Anioł wraca z ziemi i mówi:Panie Boże, studenci medyka ryją dzień i noc, studenci uniwerka ryją dzień i noc, studenci polibudy się modlą.A Bóg na to: I ci właśnie zdadzą!

Gosc chcial zakonczyc weterynarie, zostal mu jeden egzamin do zaliczenia. Poszedl i egzaminator zadaje mu pytanie: Czy mozna usunac krowie ciaze w trzecim miesiacu Mysli mysli, a w koncu mowi: Nie wiem. Egzaminator go oblal. Wkurzony poszedl do baru i zaczal pic. Barman patrzyl na niego ze wspolczuciem i w koncu zapytal: (B) Panie wygladasz pan na zalamanego, co sie stalo (G) Nic, polej Sytuacja powtorzyla sie parokrotnie, w koncu barman mowi (B) Panie o co chodzi, powiedz wreszcie bo nie poleje (G) No dobra: czy mozna krowie usunac ciaze w trzecim miesiacu (B) Ales sie bracie wpierdolil

Studenci wybrali się na egzamin. Czekają pod drzwiami sali, nudziło im się więc zaczęli się bawić indeksami czyj indeks zatrzyma się bliżej ściany. Tylko że jednemu to nie wyszło zbyt dobrze, bo zamiast w ścianę trafił indeksem pod drzwi, i do sali w której siedział egzaminator. Przeraził się okrutnie, ale za chwilę indeks wyleciał z powrotem. Otwiera, patrzy, a tu ocena z egzaminu: 4.0 Ucieszył się, no więc koledzy postanowili wrzucać dalej. Kolejny dostał 3.5, następny 3.0. W tym momencie zaczęli się zastanawiać... Kolejna ocena wydawała się dosyć jednoznaczna (2.5 nie wchodziło w grę). Wreszcie jeden postanowił zaryzykować. Wrzuca indeks... Czeka... Nagle otwierają się drzwi, staje w nich egzaminator: Piątka za odwagę!

Profesor mówi do studenta: Nie zaliczę panu roku. Ani razu nie był pan na zajęciach. Niech da mi pan szansę! Przykro mi. A gdybym tak wszedł na ścianę, przespacerował się po niej i zszedł spowrotem na ziemię, da mi pan 3 Co pan wygaduje, przecież to niemożliwe!Jednak po dłgich namowach profesor zgadza się. Student, ku ździwieniu profesora, wchodzi na ścianę i spaceruje po niej tak, jakby chodził po ziemi. Profesor kiwa z niedowierzaniem głową, jednak obietnicy zamierza dotrzymać i bierze do ręki indeks. Uczeń jednak mówi: A gdybym wszedł na sufit, zrobił na nim parę fikołków, "spadając" spowrotem na sufit, dostanę 4Profesor nadal nie wierzy w możliwości studenta, jednak i teraz dał się przekonać. Student zrobił co mówił, a profesor nadal mocno ździwiony bierze się za wpisywanie oceny. A jeśli wejdę teraz na stół i obsiusiam pana, a pan pozostanie mimo wszystko suchy, postawi mi pan piątkęProfesor jest już wyraźnie zaciekawiony wyczynami studenta, więc się zgadza. Student wchodzi na stół, wyjmuje małego, po czym sika na profesora. Jednak tym razem nic nadzwyczajnego się nie stało i profesor jest cały mokry. Uczeń na to: Nooooo, niech zostanie czwórka.

Egzamin z medycyny z rozpoznawania narządów. Na stole przed egzaminatorami skrzynka z otworem na rękę. W niej narządy do rozpoznawania. Wchodzi pierwszy student, wkłada rękę, rozpoznaje nerkę, wyjmuje ją, dostaje 5, wychodzi. Wchodzi drugi, grzebie, grzebie, w końcu rozpoznaje serce, wyjmuje, dostaje 5, wychodzi. Wchodzi trzeci, grzebie, grzebie, nie może nic rozpoznać, w końcu mówi: Kiełbasa! Panie jaka kiełbasa, czyś pan zwariował! No przecież mówię, że kiełbasa. Proszę wyjąć.Student wyjmuje ze skrzynki kiełbasę. Zakłopotani egzaminatorzy postanawiają dać mu w końcu 5, student wychodzi, po czym jeden egzaminator mówi do drugiego: Panie docencie, czym myśmy wczoraj tą wódkę zagryzali!