Najnowsze dowcipy

- Panie Lippa! - oburza sie bankier. - Jak pan śmie oświadczać się mojej córce?! Pan nie masz ani interesu, ani pieniedzy,ani nawet posady! - Tak... ale mam widoki... - Co? Widoki? W takim razie panu potrzebna lornetka, a nie moja córka!

Dawno temu rosyjski Żyd odwiedził swoją rodzinę w Izraelu. Przed powrotem do do Krainy Sierpa i Młota umówił się z nimi, że listy pisane przez niego niebieskim atramentem będą oznaczały, że wszystko w porządku, a te pisane zielonym oznaczać będą, że ma problemy lecz boi się o nich pisać. Pierwszy list przychodzi do Izraela już po paru tygodniach i jest napisany ... niebieskim atramentem. Pierwsze zdanie brzmi: "- Żyje się tu wspaniale, niczego nam nie brakuje i wszystko można kupić. No może za wyjątkiem zielonego atramentu..."

- Rebe, czy Żyd może się ogolić? - Nie, synu. Talmud mówi, że nie wolno dotykać skóry ludzkiej ostrzem. - To czemu ty Rebe jesteś ogolony? - Widzisz, synu, ja się o to nikogo nie pytałem.

Ożenił się młody Żyd. Po nocy poślubnej przychodzi do rabina i mówi: - Rabbi, nie wchodzi. - A maslił Ty? - pyta zafrasowany rabin. - Nie maslił. - Tu czym prędzej namaslij! Na drugi dzień Żyd ponownie przychodzi do rabina i mówi: - Rabbi, nie wchodzi! - A maslił Ty? - Maslił! - A smalcził Ty? - Nie smalcził. - To nasmalczij! Przychodzi na trzeci dzień i mówi: - Rabbi, nie wchodzi! - A maslił Ty? - Maslił! - A smalcził Ty? - Smalcził! - A do szklanki z olejem Ty wkładał? - Nie wkładał. - To włóż!! W końcu przychodzi na czwarty dzień i mówi: - Rabbi, nie wchodzi!!! - A maslił Ty? - Maslił! - A smalcził Ty? - Smalcził! - A do szklanki z olejem Ty wkładał? - Nie wchodzi!

Wchodzi staruszek do konfesjonału i nawija: - Mam 92 lata. Mam wspaniałą żonę, która ma 70 lat. Mam dzieci, wnuki i prawnuki. Wczoraj podwoziłem samochodem trzy nastolatki, zatrzymaliśmy się w motelu i uprawiałem seks z wszystkimi trzema... - Czy żałujesz, synu, tego grzechu? - Jakiego grzechu? - Co z ciebie za katolik? - Jestem żydem... - To czemu mi to wszystko opowiadasz? - Wszystkim opowiadam!

Przychodzi do spowiedzi bardzo zawstydzony facet: - Proszę księdza, oszukałem Żyda, czy to grzech? - Nie, synu, to cud.

Idzie Żółtko ulicą szukając zakładu zegramistrzowskiego. Nagle patrzy: sporej wielkości budynek z wywieszonym ogromnym zegarem w witrynie. Wchodzi, podchodzi do faceta stojącego za ladą i mówi: - Dzień dobry. - Dzień dobry. - Chciałbym zreperować zegarek. - A co mnie to obchodzi? - To nie jest zakład zegarmistrzowski? - Nie. To jest burdel. - To czemu pan wywiesił zegar w witrynie? - A co miałem wywiesić?

Staremu Żydowi Saulowi przyszło umierać. Żal mu było wielce zostawiać na świecie małego jeszcze syna, który dopiero co nauczył się chodzić. Saul posłał więc po rabina, a kiedy ten przyszedł, pożalił mu się na swój los: - Rabbi, umrę i nawet nie będę wiedział na kogo wyrośnie mój syn. Rabin na to: - Jest na to rada, panie Saul. Połóż pan na stoliku w pustym pokoju butelkę wódki, pieniądze i Torę. Wpuść syna do pokoju i bacz uważnie, czego się dotknie. Jeśli wódki, znaczy wyrośnie na hulakę i pijaka. Jeżeli pieniędzy - wyrośnie na człowieka z głową do interesu i majątku się dorobi. Jeżeli zaś weźmie Torę - na męża bogobojnego i świętego się zapowiada. Saul uczynił wszystko według słów rabina. Chłopczyk wszedł do pokoju i zgarnął wszystkie trzy rzeczy na raz w swoje objęcia. Zafrasowany Saul posłał znowu po rabina. Kiedy ten nadszedł Saul opowiedział mu wszysto i zapytał: - Co ty na to, rebe? Na kogo wyrośnie mój syn, skoro dotknął się i wódki i pieniędzy i Tory? Rabin na to: - Aj waj, to z niego na pewno będzie katolicki ksiądz!!

Icek i Zbyszek idą na obiad. Z daleka zobaczyli że na stole czekają na nich dwie nierówne porcje. Zaczęli więc biec. Icek byl szybszy i bęc złapał większy tależ. Zadyszany Zbyszek podbiega i zaczyna swoje. - Icek ale wy Zydzi to pazerna nacja i jaka nie wychowana. Tak sie przeciez nie robi. Zabrałeś większy tależ. - Tak? A jak ty byś był pierwszy, to jaki byś wziął? - Jak to, jaki? Mniejszy. - No to przecież masz. O co ci chodzi?

Dwóch Żydów umawia sie na spotkanie. - A więc spotkamy sie jutro? - Tak. - Gdzie? - Gdzie chcesz. - O której godzinie? - Obojętne. - Dobrze. Tylko ja cię bardzo proszę: bądź punktualny!