A to co mówi mąż do żony w kolejnych latach małżeństwa, przechodząc przez ulicę: Rok 1. Poczekaj kochanie aż samochód przejedzie. Rok 2. tu imię poczekaj, bo samochód! Rok 3. Czekaj, samochód! Rok 4. Nie widzisz samochodu?! Rok 5. Cholera ślepa jesteś?! Rok 6. (To już tylko do siebie) Jak jesteś ślepa to leć pod koła!
- Uważasz mnie za służącą, czy co?- krzyczy żona. - Ależ skąd, kochanie, służącą mógłbym zmienić.
Mąż za wcześniej wrócił z delegacji... - No tak... Moja żona, mój przyjaciel, moje prezerwatywy...
- Kochanie, przecież cię prosiłem, żebyś mi ugotowała jajka na miękko, a te są twarde. - To ja już nie wiem, gotowałam prawie pół godziny i ciągle twarde?
Na polowaniu. - Uważaj! - Co się stało?! - Przed chwilą wpakowałeś mojej żonie cały ładunek śrutu w d..ę! - Och, przepraszam... Ale, o tam, proszę, stoi moja żona!
- Kryśka porzuciła swojego męża! - Co ty powiesz?! Przecież była w nim taka zakochana, nazywała go nawet światłem swojego życia! - To prawda, ale to światło wieczorami coraz częściej gasło!
Żona mówi do męża: - Kochanie jutro jest rocznica naszego ślubu - jak ją uczcimy? Na to mąż odpowiada: - Może minutą ciszy?!
Siedzi facet przy grobie i krzyczy: - Dlaczego musiałeś umrzeć! Dlaczego musiałeś umrzeć! Dlaczego musiałeś umrzeć! Podchodzi drugi i pyta - Panie Kogo pan tak żałuje? Ojca, syna? - Pierwszego męża mojej żony.
- Weź mnie - namiętnie mruczy żona. - Oszalałaś? Przecież ja nigdzie nie wychodzę!
Mąż do żony: - Kochanie mam dzisiaj zebranie i wróce trochę później. - Znam te twoje zebrania, wrócisz rano kompletnie pjany i bez pieniędzy! - No wiesz kochanie, jak możesz tak myśleć?! Godzina 5 rano, pjany mąż stoi pod drzwiami i mówi: - No i wykrakała cholera!!