Najnowsze dowcipy

Córka wraca wieczorem do domu. Ojciec informuje ją: - Był ten Twój wielbiciel i chciał prosić Cię o rękę. - To bardzo miłe z jego strony, tylko jak ja mogę opuścić mamusię? - Możesz ją sobie zabrać.

Żona na łożu śmierci. Mąż rozpacza. Nowy Jork: - Kochanie, czy kiedykolwiek mnie zdradziłaś? - Pamiętasz tego srebrnego cadillaca? To od niego. Paryż: - Kochanie, czy kiedykolwiek mnie zdradziłaś? - Pamiętasz to futro z norek? To od niego... Moskwa: - Kochanie, czy kiedykolwiek mnie zdradziłaś? - Pamiętasz tę starą pilotkę, która zginęła? To on ją rąbnął...

Znaną malarkę Marię Corelli zapytano kiedyś, dlaczego nie wyszła za mąż. - Nie widziałam potrzeby. Niczego mi w domu nie brakuje. Rano pies szczeka, w południe papuga klnie, a wieczorem kot zawsze wraca późno do domu.

Pierwsza w nocy. Kobieta pyta małżonka: - Kochany, czy kupisz mi futro? - Kupię. - Tak się cieszę! - Nie ma z czego. - Dlaczego? - Bo ja mówię przez sen.

- Pani mąż wygląda w tym nowym ubraniu wyśmienicie! - To nie jest nowe ubranie, to jest nowy mąż.

- Do kogo piszesz ten list ? - pyta żona męża. - Czemu pytasz ? - Oj, ty zawsze musisz wszystko wiedzieć! - odpowiada żona.

- Panie Heniu, co pan sobie myśli? Ja wiem, ze pan się niedawno ożenił, żona pana jest wcale, wcale, w dodatku z dobrej rodziny. Ale jak można się tak nieskromnie zachowywać. - ??? - Mieszkasz pan na parterze, okien pan wieczorami nie zasłaniasz i takie chopki pan z żona wyprawiasz po stole, wersalce, w całym mieszkaniu, ze od paru dni ludzie się gromadzą przed pańskimi oknami. Nie wstyd panu? - Panie Kazimierzu, jak ja panu coś powiem, to pan ze śmiechu pęknie. - ??? - Ja dopiero dziś rano wróciłem z Gdańska.

Skarży się mąż żonie: - Nasz syn znów podbierał mi pieniądze z portfela. - Dlaczego myślisz, że to nasz Kazio? Może to ja wzięłam pieniądze? - broni matka syna. - To niemożliwe, w portfelu tym razem coś zostało...

Filip składał właśnie kolejny pocałunek na ustach pani Maryli, gdy ta nagle wskazując palcem okno, pisnęła przeraźliwie: - Mój mąż!! Uwodziciel spojrzał na przylepioną do szyby, wykrzywioną ze wściekłości twarz mężczyzny i mruknął: - A to fujara ze mnie! Przecież on już od pół godziny sterczy nieruchomo morda w oknie, a ja myślałem, że to jakiś portret rodzinny...

Rozmowa dwóch kumpli: - Powiedz Karol, kto cię poznał z twoją żoną? - To był przypadek, nawet nie ma kogo winić.