Jaki jest wizerunek wzorowego Polaka? Nie przeklina, nie pali, ani nie pije. - Ku..., papieros wpadł mi do kieliszka!
Leci samolot z wariatami. Stewardesa przynosi im coś do picia, a gdy póżniej wraca nikogo nie ma, został tylko jeden. Pyta się go: - Co się z rysztą stało. - Wyszli oddać do sklepu butelki z kaucją. - A ty, czemu za nimi nie poszedłeś. - A bo ja nie jestem taki głupi. W niedzielę sklepy są zamknięte.
Syn wrócił do domu z samymi dwójami na świadectwie.Ponieważ ojciec przez cały rok suszył mu głowę o oceny i czepiał się nauki, syn bał się jak diabli pokazać świadectwo. Ojciec jednak, zamiast rzucać gromyi lać paskiem, zaprosił syna na fotel. Syn usiadł niepewnie. Ojciec wyjął papierosy: - Zapal synu... - Tata, no co ty, ja nie palę... - Pal, synu! Zapalili. Po chwili ojciec otworzył barek i wyjął szkocką. - Napij się, synu... - Tata, daj spokój, ja nie pije... - Pij, jak ojciec daje! Napili się. Ojciec wyjął zza tapczanu Playboya. - Masz, oglądaj... - No nie, tata, nie wygłupiaj się... - Oglądaj!!! Siedzą, popijają, czas płynie leniwie. Syn już całkiem się wyluzował, sięgnął sam po papieroska, lekko szumi mu w głowie. Przerzuca kartki Playboya, zaciąga się z widoczną przyjemnością i wreszcie rzuca od niechcenia znad kolejnej rozkładówki: - Kurna... tata... i kto to wszystko dupczy? No kto to wszystko dupczy??? - Prymusi, synu, prymusi...
W ogrodzie ktoś notorycznie wyżerał jabłka z drzew. Ogrodnik postanowił zaczaić się na złodzieja. Gdy w nocy coś zaczęło szeleścić w gałęziach, ogrodnik podkradł się do jabłonki i ujrzał na niej ciemną postać. Niewiele myśląc, złapał złodzieja za jaja i pyta: - Gadaj, ktoś ty?! - Odpowiedziała cisza. Ściska więc mocniej: - Gadaj, pókim dobry, ktoś ty??!!!! - Dalej cisza... ścisnął z całej siły: - Gadaj draniu, ktoś ty ?????!!!!!!!!!! Zduszony głos wyjąkał: - ....Józek..... nie...mo...wa.... ze wsi........
Lecą ludzie samolotem. Nagle z głośnika głos pilota. - Proszę państwa, proszę się nie denerwować, mamy małą awarię. Proszę przejść na lewą stronę samolotu i spojrzeć przez okienka. Ludzie przechodzą na lewą stronę, samolot się przechyla, a pilot: - Jak państwo słusznie zauważyli, lewy silnik płonie. Mała panika na pokładzie ale od czego drugi silnik... Za chwilę jednak znów głos... - Proszę państwa, a teraz spokojnie, powoli proszę przejść na drugą stronę samolotu i spojrzeć przez okienka... Ludzie już bardziej podenerwowani przebiegają na drugą stronę; - Jak widać proszę państwa, drugi silnik również płonie... Panika zaczyna wybuchać na pokładzie... - A teraz proszę spojrzeć w dół. Wszyscy przylepili się do okienek. - Jak widać, pod nami rozpościera się duże, piękne jezioro, a pośrodku widać mały żółty pontonik. Z małego żółtego pontonika; mówiła dla państwa załoga samolotu...
Wojna. Do drzwi Stirlitza podchodzi tajny łącznik. W umówiony sposób stuka w drzwi, a potem podaje ustalone wcześniej hasło: - Czy tu wysyła się ludzi w kosmos? Głos zza drzwi odpowiada: - Stirlitz mieszka piętro wyżej. Ale i tak nie ma go teraz, bo wziął bombę i poszedł wysadzać most w powietrze.
Przychodzi punk do sklepu i pyta ekspedientkę: - Czy są lekkostrawne miotły? - Jakie miotły? - Lekkostrawne. Muszę zjeść dwie miotły, bo założyłem się z kumplami!
Punk Franek spotyka kumpla i pyta: - Co powiedzieli skini, gdy wczoraj od ciebie usłyszeli, że są debilami? - Nic. A te dwa przednie zęby i tak miałem do usunięcia.
- Wyciągnięto z jeziora nieprzytomnego punka. Jak go ocucić? - Wlać mu do ust butelkę piwa.
Punk pyta drugiego punka: - Dlaczego wyrzuciłeś tego skina przez okno? - On nawet nie zasługiwał na uderzenie kijem bejsbolowym.