Najlepsze dowcipy

Pani kazała dzieciom przynieść do szkoły swoje domowe zwierzątka... Małgosia przyniosła kotka,Jadzia pieska a Jasio przyniusł żabę... -No i co ta twoja żaba potrafi,Jasiu?-pyta pani. -Kła! Jasio ze stoickim spokojem jeszcze raz szturchnął żabę,ale ona znowu: -Kła! Wreszcie Jasiu się zdenerwował i udeżł pięścią w stół,a żaba: -Kłanta namera,tarira kłanta namera,kłanta namera...

W okopach dwóch młodych mężczyzn rozmawia, a nad głowami świszczą im kule. - Jak się tutaj znalazłeś? - Jestem kawalerem, lubię wojnę więc poszedłem na ochotnika. A ty? - ...Jestem żonaty, lubię spokój więc poszedłem na ochotnika. » Dodasz pierwszy komentarz?

Mała Zosia siedziała w ogrodzie zasypując dołek, kiedy przez siatkę zajrzał sąsiad. Zainteresował się, co porabia dziewczynka: - Co tam robisz Zosiu? - Moja złota rybka właśnie umarła - odpowiada Zosia, nie spoglądając nawet w stronę sąsiada - właśnie ją grzebię. - To bardzo duża dziura jak na złotą rybkę, nie uważasz ? - dziwi się sąsiad. - To dlatego, że rybka jest wewnątrz twojego durnego kota.

Fąfara , Kubal i Ewald który był łysy jak kolano spotkali się przy wódce. Po trzeciej flaszce Fąfara i Ewald zgodnie zalegli pod stołem. Kubal postanowił zrobić kawał Fąfarze i ogolił mu głowę na zero. Po chwili krzyczy do Fąfary : --- Panie Fąfara , trzeba wstawać bo się spóźnimy do roboty! Fąfara się przebudził , złapał się za głowę i nagle jak nie wrzaśnie: --- Co za idiota z tego Kubala , zamiast mnie obudził Ewalda!!!

- Jaka jest ulubiona kolenda myśliwego? - "Śrut nocnej ciszy".

Nauczycielka pyta Jasia: Jasiu jaki znany człowiek miał inicjały W.L.Jasiu na to: Włodzimierz LubańskiNauczycielka: le musisz wiedzieć, że to był Włodzimierz Lenin!Na to Jasiu: Nie znam, to chyba jaki rezerwowy.

Pani do Jasia: Jasiu odmień przez osoby czasownik "iść" Ja idę, eeeee ty idziesz.... Jasiu szybciej! On biegnie, my biegniemy.

Przychodzi wędkarz nad jezioro. Wycina przerębel i zarzuca wędkę. Mija godzinę i nic. Dupa mu zmarzła, wnet przychodzi drugi wędkarz, obok niego wycina przerębel i zarzuca wędke. Po chwili: jedna rybka, druga, trzecia... Ten pierwszy wkurzony mówi: - Ja już tu jestem godzinę, dupa mi zmarzła, nic nie złowiłem, a ty sobie tu przychodzisz i po chwili złowiłeś tyle ryb. Jak to robisz?! - Łołałumłae młemłe! - Co?! - Łołałumłae młemłe! Cooo?!!! Ten drugi wypluwa co ma w ustach i krzyczy: - Robaki muszą być ciepłe!

Dzisiaj nad ranem o 2:30 sąsiad pukał do mych drzwi. Uwierzycie? O 2:30! Ma szczęście, że jeszcze nie spałem i grałem sobie na perkusji!

Jasio, pisząc wypracowanie, pyta ojca: - Tato, jak się powinno pisać: Królowa Lodu, czy Królowa Loda? - To zależy, synu, czy chcesz żeby była postacią negatywną, czy pozytywną...