Najnowsze dowcipy

Żona ZOMOwca (oops, funkcjonariusza służby prewencyjnej) zażyczyla sobie na rocznicę ślubu buty z krokodyla. Więc ten wybrał się do Egiptu. Po powrocie opowiada o zdarzeniu kolegom w pracy: Poszedłem nad ten Nil, szukałem, szukałem, szukałem, aż wreszcie znalazłem krokodyla. Wyskoczyłem z krazków, dopadłem gada, pała, gaz, pała, gaz, pała, gaz. Wreszcie krokodyl padł. Odwracam go do góry nogami i... No i co!!! Nic. Bez butow był, skur..syn!

Małżonka jednego z więźniów poszła do naczelnika więzienia prosić o lżejszą pracę dla męża. Ależ szanowna pani, przy klejeniu papierowych toreb jeszcze nikt się nie przemęczył! Tak, ale on po tej pracy całymi nocami musi jeszcze kopać jakiś tunel...

W zaspie śnieżnej leży pijak. Podchodzi do niego policjant i mówi: Wstawaj koleś, bo zamarzniesz! Coś ty! Po Borygo

Co trzeba zrobić, żeby wsadzić słonia do lodówki Otworzyć lodówkę, wsadzić słonia, zamknąć lodówkę. Co trzeba zrobić, żeby wsadzić żyrafę do lodówki Otworzyć lodówkę, wyjąć słonia, wsadzić żyrafę, zamknąć lodówkę. Kto zje więcej liści z drzewa: słoń czy żyrafa Słoń, bo żyrafa jest w lodówce.

Naczelnik więzienia wypytuje strażników: Jak to możliwe, że więzień z celi 113 uciekł Miał klucze od swojej celi, panie naczelniku. Skąd miał Ukradł któremuś z was Nie, uczciwie wygrał w karty!

Podchodzi dzieciak do policjanta ,a policjant się pyta : A podoba ci się czapeczka Tak A podoba ci się mundur Tak A podoba ci się pałka Tak A w przyszłości będziesz policjantem Proszę pana, ale ja się dobrze uczę.

Jasio przychodzi do domu po szkole i skarży się mamie: Pan policjant, co stoi na rogu, powiedział, że mi nogi z dupy powyrywa! To jest niemożliwe - mówi mama. Policjanci są po to by cię chronić. Pokaż mi go to wyjaśnimy sprawę. Idą na róg, policjant stoi. Mama pokazuje na Jasia: Czy to prawda, że groził pan mojemu synowi, że mu Pan powyrywa nogi z dupy! Pani! Zabierz pani stąd tego gnoja, bo mu nogi z dupy powyrywam! Już czwarty dzień z rzędu przyprowadza mi swoją suczkę jamniczkę i chce, żebym ją pokrył, bo marzy o tym, by mieć psa policyjnego!!!

Policjant zatrzymuje samochod. "Proszę pana, przejechał pan skrzyżowanie na czerwonym świetle. Będzie mandacik." "Panie władzo, ja bardzo przepraszam, naprawdę nie zauważyłem. A tak szczerze mówiąc, to jestem daltonistą." Skonfundowany policjant daruje mu mandat. Wieczorem, gdy zdaje służbę koledze, mowi: "Spotkałem dzisiaj na mieście daltonistę. Świetnie mówił po polsku."

Na przyjęciu w Sztokholmie przedstawiają się sobie dwaj mężczyźni: Olsen jestem. Kupiec hurtowy węgiel i koks. Soerensen. Dyrektor więzienia chleb i woda.

Idzie policjant się odlać. Po jakimś czasie wychodzi z krzaków cały obsikany. Co się stało pyta się kumpel. Wyjąłem nie ta pałę...