Najnowsze dowcipy

Jak Królewna Śnieżka podzieli jabłko miedzy 7 krasnoludków? Sama zje i wszystkim da.

Pojechał reporter radiowy w góry zrobić wywiad z którymś, z tamtejszych mieszkańców. Patrzy, siedzi taki dziadziuś sobie i wypasa owieczki. Podchodzi i pyta: - Baco, opowiedzcie jakieś tragiczne zdarzenie ze swojego życia. - Oj było cusik takiego Panocku. Zagubiła się łowiecka w Tatrach. Jo jej sukoł, brat mój sukoł, sąsiad sukoł... jak ją znaleźlimy to ją wscycy wydupcyliśmy... - Baco, baco ale to coś takiego tragicznego miało być. - Oj teroz jus wim. Kiedyś zagubiła się turystka w Tatrach. Jo jej sukoł, ociec mój sukoł, śwagier mój sukoł... jak my ją znależli tośmy ją wsyscy wydupcyli... - Ależ Baco, to miała być jakaś taka naprawdę tragiczna opowieść. - Oj teroz to jus mi się psypomniała taka jedno wielka tragedia. Żem się kiedyś zagubił w Tatrach...

Pytanie do rzeźnika: - Co pan najbardziej lubi jeść? Ale bezmięsnego. - Parówki.

Muzułmańskie dziecko zgubiło się w supermarkecie. Pracownik, którego poprosił o pomoc, zapytał, jak wyglądała jego mama. "A żebym ja to, kurde, wiedział" - odpowiedział dzieciak.

Ja i żona zupełnie nie spodziewaliśmy się dziecka, gdy nagle... bum! jedno uderzyło w przednią szybę

Ania huśtała się na huśtawce i spadła. Dlaczego? - Bo nie miała rączek. Puk puk. - Kto tam? - Na pewno nie Ania.

Dwóch kumpli przy piwie: - Podobno niedawno się ożeniłeś? - Tak. - Nooo, to teraz już wiesz, czym jest prawdziwe szczęście. - Tak, wiem, ale już jest za późno...

Facet baraszkuje w łóżku z piękna blondynką. Nagle dziewczyna pyta: - Ale nie masz AIDS, co? - Oczywiście, że nie! - Dzięki Bogu! Nie chciałabym znowu tego złapać.

- Tato Tato, mama mnie ugryzła ! - Mówiłem gówniarzu, żebyś nie wkładał rąk do klatki.

- Czy prawo Murphy'ego działa wtedy, kiedy przygotowałeś kolację, kupiłeś wino, wziąłeś prysznic i odstawiłeś się jak szczur na otwarcie kanałów, a ona godzinę przed wyznaczonym czasem zadzwoniła, że nie przyjedzie? - Nie. Prawo Murphy'ego działa wtedy, kiedy pół godziny później ona dzwoni, że zmieniła zdanie i jednak przyjedzie, a ty zdążyłeś zeżreć kolację, wychlać wino i spotkać się z Renią Rączkowską.