Najnowsze dowcipy

Mąż wraca pozna nocą do domu i żeby nie budzić żony rozbiera się już w przedpokoju i nago wślizguje się do sypialni. Żona jednak się budzi i widząc golasa zauważa: To dziś przepiłeś i ubranie!

Spotykają się dwaj kumple: Cześć, co słychać A, no wiesz, różnie bywa. Słyszałem, że się ożeniłeś Zgadza się... Ładna ta twoja żona Wszyscy mówią, że jest podobna do Matki Boskiej. Pokaż zdjęcie... O Matko Boska!

Przychodzi mąż do domu z pracy, a głodny był jak diabli, wiec mówi do żony: Daj mi obiad!Żona na to: Czy otworzyć ci puszkęA mąż: Cipuszkę później, teraz daj mi jeść.

Spotyka się dwóch kumpli z wojska (dawno się nie widzieli). A co tam u ciebie Ożeniłem się. I co, dobrze ci, nie narzekasz Nie narzekam... A to limo pod okiem to skąd A to jak narzekałem...

Co trzeba zrobić, żeby wsadzić słonia do lodówki Otworzyć lodówkę, wsadzić słonia, zamknąć lodówkę. Co trzeba zrobić, żeby wsadzić żyrafę do lodówki Otworzyć lodówkę, wyjąć słonia, wsadzić żyrafę, zamknąć lodówkę. Kto zje więcej liści z drzewa: słoń czy żyrafa Słoń, bo żyrafa jest w lodówce.

Małżonek wraca cichaczem, późno do domu. Która godzina pyta zaspana żona. Dziesiąta odpowiada mąż. Tak Słyszę że włanie bije pierwsza... No przecież zera nie może wybić, kochanie...

Andrzej składał włanie kolejny pocałunek na ustach pani Anny, gdy ta nagle wskazując palcem okno, pisnęła przeraźliwie: Mój mąż!!Uwodziciel spojrzał na przylepioną do szyby, wykrzywioną ze wciekłoci twarz mężczyzny i mruknął: A to fujara ze mnie! Przecież on już od pół godziny sterczy nieruchomo morda w oknie, a ja mylałem, że to jaki portret rodzinny...

Mąż do żony: Kochanie, nie mogę znaleźć herbaty! Ty beze mnie to z niczym byś sobie nie poradził! Herbata jest w apteczce, w puszce po kakao, z nalepką "sól".

Wchodzi pijany facet do domu. Podchodzi do niego żona i pyta: Gdzie byłeś Na dożynkach odpowiada mąż. Na dożynkach w styczniu! Tak. Taka jest moja wersja i będę się jej trzymał.

Rozmowa dwóch kumpli: Powiedz Karol, kto cię poznał z twoją żoną To był przypadek, nawet nie ma kogo winić.