Jaskiniowcy proszą MacGyvera, żeby pomógł im wygnać wężojaszczura, który nie chce wyjć z ich jaskini. Czy próbowalicie go wykurzyć ogniem pyta MacGyver. Tak. Nie pomaga. Czy próbowalicie go bić maczugą po łbie Tak. Też nie pomaga. A próbowalicie malować mu na ogonie te wasze scenki z mamutami To też nie pomogło.MacGyver wchodzi do jaskini i pyta wężojaszczura: Słuchaj kolego! Czy mógłby znaleźć sobie drugą jaskinię Tamci jaskiniowcy bardzo by tego chcieli. Nie ma sprawy, już idę. A nie mogli mi tego powiedzieć sami
Do jaskini wchodzi jaskiniowiec ubrany w białą skórę z mamuta polarnego i trzymając w ręce wielki sopel lodu w kształcie maczugi. Syn właciciela jaskini na jego widok krzyczy: Tato, duch! To nie żaden duch, synku odpowiada ojciec. To tylko nasz daleki kuzyn z epoki lodowcowej.
Spotykają się dwaj jaskiniowcy. Czeć, australopitek! Nie jestem australopitek, tylko neandertalczyk! Gociu! Ale ty zważniał przez ten milion lat!
Przechwalają się trzej mali jaskiniowcy: Mój ojciec ma na głowie tyle włosów, że gdy chodzi po jaskini, to zamiata nią wszystkie pajęczyny mówi pierwszy. A mój ojciec mówi drugi Ma taką długą brodę, że gdy chodzi po jaskini, to zamiata nią wszystek kurz z ziemi. To jeszcze nic mówi trzeci. Mój ma takie długie wąsy, że jak gdzie idzie, to mamuty muszą go mijać na odległoć stu metrów!
Jaskiniowiec wezwał do swojej jaskini dentystę, żeby fachowo usunął mu bolącego zęba. Dentysta wyjmuje z walizeczki dwie maczugi: małą i dużą. Jaskiniowiec pyta: Do czego służy ta mała maczuga Do usunięcia zęba. A ta duża To rodek umierzający ból. Proszę pochylić się i skierować głowę w moją stronę.
Spotykają się dwaj jaskiniowcy. Oglądałe wczoraj film "Między nami jaskiniowcami" Tak, ale miałem pecha. Na dziesięć minut przed zakończeniem było zwarcie i wysiadł prąd w mojej jaskini.
Co trzeba zrobić, żeby wsadzić słonia do lodówki Otworzyć lodówkę, wsadzić słonia, zamknąć lodówkę. Co trzeba zrobić, żeby wsadzić żyrafę do lodówki Otworzyć lodówkę, wyjąć słonia, wsadzić żyrafę, zamknąć lodówkę. Kto zje więcej liści z drzewa: słoń czy żyrafa Słoń, bo żyrafa jest w lodówce.
Rodzina jaskiniowców przyjechała na wypoczynek w góry. Wchodzą do luksusowego hotelu "Jaskiniowy raj" i pytają recepcjonistkę: Czy ma pani jaką dużą, ładną jaskinię z widokiem na GiewontRecepcjonistka wychodzi na chwilę do piwnicy, wraca z kilofami oraz łopatami i mówi: Oto narzędzia, proszę wybrać skałę i wykuć sobie odpowiednio dużą jaskinię!
O północy jaskiniowiec wszedł do jaskini, zdjął skórę i położył się na legowisku koło piącej żony. Odwrócił się i na dobranoc pocałował ją w policzek.Nad ranem jaskiniowca budzi energiczne szturchanie w łokieć. Odwraca się i z trwogą stwierdza, że leży obok tygrysa. Słuchaj stary! mówi tygrys Jeste o wiele sympatyczniejszy niż twoja żona, którą wczoraj zjadłem. Gdyby mnie w nocy nie pocałował w policzek, z pewnocią zjadłbym i ciebie!
Na targu jaskiniowiec sprzedaje dorodnego brontozaura. Podchodzi do niego drugi jaskiniowiec, ogląda zęby brontozaura i pyta: Ile chcesz za niego Trzy garcie muszelek. Pewnie go sprzedajesz, bo ma robaki, zeza i próchnicę Nie. Sprzedaję go, bo nie mieci się już w mojej jaskini.