Najnowsze dowcipy

Facet podjeżdża do panienki lekkich obyczajów w wiadomym celu i pyta: - Ile za bzykanko? - A ile masz ? - Dwadzieścia złotych. - Za mało. - Dam jeszcze telefon. Kobitka po krótkim namyśle zgadza się. Już po wszystkim klient daje jej dwadzieścia złotych. - A telefon? - pyta panienka. - Pisz 503...

Przychodzi Mariolka do super marketu. - Chciałam złożyć reklamację. - Tak? - Kupiłam u was deskę do krojenia. - I co się z nią stało? - No, kurna, nie kroi!

Reżyser z gromady statystów pokazujac palcem wybjera mówjąc ty,ty,ty a taki mały statysta podskakując krzyczy ja,ja,ja,reżyser nie patrzy na niego dalej pokazuje palcem ty,ty,ty a ten mały dalej podskakuje ija,ja, reżyser wreszcie skazał na niego palcem ty,ty---- WYPJE---RDALAĆ !!!!!!!!!

- Jaka jest ulubiona kolenda myśliwego? - "Śrut nocnej ciszy".

Żona wróciła od fryzjera, założyła najlepszą sukienkę i pokazała się mężowi: - I co o mnie sądzisz? - Szczerze? - Oczywiście. - Jesteś plotkara i źle gotujesz.

- Jaki jest najlepszy prezent dla nudysty? - Krem ściągający pory.

Rozmowa dwóch jazzmanów: – Kupiłem twoją płytę. – Ach, to ty...

Mąż i żona jadą przez wieś samochodem. Nie odzywają się do siebie, bo są świeżo po kłótni. Nagle żona spostrzega stadko świń i pyta pogardliwie męża: - Twoja rodzina? - Tak, teściowie!

Facet w roboczym ubraniu, ubrudzony cementem, w autosalonie: - A ile kosztuje Bentley GT coupe? - 250 000 euro. - Cholera... A na kredyt? Na rok? - 25 000 euro miesięcznie. - Dużo, kurdę... A na dwa lata? - 12 500 euro miesięcznie. - Blaszka, też niemało... - To może miałby pan ochotę na tańszy samochód? - Ochotę bym miał, ale płyta nam się przewróciła akurat na Bentleya...

Przychodzi facet do lekarza: - Panie doktorze pomocy! Pękł mi worek! - Mosznowy? - Ni mom.