ONA: CZEŚĆ ON: CZEŚĆ ONA: JESTEM W CIĄŻY ON: CZEŚĆ
1. Córka na okładce Cosmopolitan 2. Syn na okładce Przeglądu Sportowego 3. Kochanka na okładce Playboya 4. Żona w programie ktokolwiek widział ktokolwiek wie.
PONIEDZIAŁEK 07.06. Żyję. Wciąż żyję. Mój lekarz mówi, że to cud. Wczoraj pokłóciłem się z żoną. Smęciła mi i smęciła to jej powiedziałem w końcu: - Gadaj sobie do woli. Mnie to i tak lewym uchem wpada, a prawym wypada. Dziś lekarz założył mi opatrunek na prawe, a żona powiedziała, że mi już teraz nic nie wypadnie. Do lekarza ze mną poszła cholera jedna. Przy okazji tego ucha o niestrawności mojej żeśmy gadali i lekarz mnie pyta: - A zgagę Pan ma? No to mu mówię: - A co nie widać? Tylko po cholerę się na nią patrzyłem? Tym razem unik się nie udał i dodatkowo szycie brwi miałem. SOBOTA 12.06 Szczerość jest przereklamowana. Z babami nie ma co szczerze w ogóle gadać. Wczoraj mojej żonie przyszło na jakieś czułości. Leżymy sobie, a ona do mnie z tekstem: - Ty w ogóle nie jesteś o mnie zazdrosny! - Jestem.... - Ciekawe, a co byś pomyślał, jakbyś się dowiedział, że cię zdradziłam z twoim najlepszym przyjacielem?! - Że jesteś lesbijką... Brew nie zdążyła się zagoić. Miałem drugie szycie i o dwa szwy więcej. Do trzech razy sztuka? PONIEDZIAŁEK 28.06. Facet to nie powinien okazywać swojej radości. Byłem na imprezie z kolegami. Impreza jak impreza. Trochę popiliśmy, rozochocony wróciłem do domu. Trochę nawalony i radosny. Chciałem się podzielić tą radością więc klepię starą w dupsko z uśmiechem i wołam: - Ty jesteś następna grubasku ... Nie zdążyłem dokończyć zdania, a ze szpitala dopiero dziś mnie wypisali. SOBOTA 03.07. W poniedziałek idę do dentysty zobaczyć, czy implant jedynki mi się będzie trzymał. A wszystko przez te perwersje. Że też ludziom takie durnoty do głowy przychodzą. Wracam zjebany z pracy, żryć się chce, wchodzę do chałupy, a moja stara stoi w drzwiach sypialni, oparta o futrynę, cała w lateksie i kręci pejczem. To się pytam: - Co na obiad Batmanie?!! Obiadu nie było, a przynajmniej ja nie miałem, obudziłem się dopiero dziś po śniadaniu. CZWARTEK 08.07. Czas to ma destrukcyjny wpływ na moją osobę. Dziś dostałem w ryj za spóźniający się zegar. Czy to do cholery moja wina była, że się spóźnił? Wchodzę do domu, a żona mi od drzwi smęci: - Wiesz, dziś jak przechodziłam w przedpokoju to zegar spadł tuż za mną. - Zawsze się spóźniał - odpowiedziałem szybko. Kurde, za szybko. A niby czas to pieniądz. Mnie to kosztowało pięć stów za remont górnej trójki. PIĄTEK 16.07. Czy wszystkie kobiety mają kompleksy na tle cycków? Wczoraj kupiłem parę płyt DVD. Mieliśmy z kumplami wieczorem pooglądać u Zenka. Żona się pyta po cholerę kupiłem płyty skoro DVD nie mam? No to ja się zapytałem po cholerę kupuje staniki? Ta brew to mi się chyba nie zagoi. WTOREK 20.07. Ja to kobiet nigdy nie zrozumiem. Na przeprosiny za te staniki kupiłem żonie kwiaty. Wchodzę do domu. Całuję ją w policzek z uśmiechem. Wręczam kwiaty, a ta drze się na mnie: - Tak, Tak! Teraz może będę nogi rozkładać przez tydzień??? Co???!!! Na to ją pytam grzecznie: - A dlaczego? To wazonów już nie mamy?? No i za kwiaty dostałem po ryju. Teraz wiem czemu faceci nie kupują żonom kwiatów i mają rację.
Dwaj starsi panowie spotykają sie i jeden pyta -gdzie byłeś,ze cię tak długo nie widziałem-siedziałem w więzieniu odpowiada drugi ..Ty w więzieniu-a za co? Za gwałt o który oskarżyła mnie sąsiadka.W twoim wieku siedziałeś za gwałt, dziwi się drugi. Siedziałem pół roku za krzywoprzysięstwo.Jak to, dziwi się znajomy, siedziałeś za krzywoprzysięstwo? Ach wiesz- tak mi się to oskarżenie o gwałt spodobało,ze sie przyznałem !!!
Czterech murzynow niesie wodza na tronie przez dzungle. Nagle jednego z murzynow zabila strzala. Wódz zdenerwowany nagle zeskakuje i mowi: - K**wa to już trzecia opona w tym tygodniu.
Trwa wesele wszyscy zdrowo wcieci nagle druzba podaje chasło,,,,,Kto jeszcze nie walił pani młodej,,,,,,wszyscy umilkli a z pod stolu wynóża się pan młody z uniesioną ręką ,,,,,,,,,,Ja Ja Ja Ja ,,,,,,,,,,,
Mam mamo, tata chce skoczyć z balkonu! - krzyczy córeczka do mamy. Powiedz tacie, że nie ma skrzydeł tylko rogi!
Pan młody wchodzi do kościoła i zajmuje swoje miejsce tuż przy ołtarzu. Siedzący za nim drużba zauważa na jego twarzy ogromy uśmiech. - Co się stało kolego? Wiem, że cieszysz się, że zaraz weźmiesz ślub, ale wyglądasz taki szczęśliwy i jakiś nawet podniecony... Pan młody odpowiada: - Jak tu nie być szczęśliwy... przed chwilą miałem najlepsze obciąganko w życiu, a zrobiła je kobieta, z którą zaraz się żenię. Po chwili do kościoła wchodzi panna młoda uśmiechnięta i widocznie szczęśliwa. - O co chodzi? Nie wiedziałam, że tak bardzo się cieszysz z tego ślubu - pyta zdziwiona druhna. - Jak tu się nie cieszyć.... właśnie przed chwilą zrobiłam ostatniego loda w życiu!
- Kochanie... dlaczego wychodzisz na balkon kiedy ja zaczynam śpiewać? - Nie chcę żeby sąsiedzi myśleli, że cię biję...!
Na przystanku autobusowym siedzi murzyn. Nagle strasznie zachciało mu się kupę, rozgląda się naokoło, stacji, knajpy nawet krzaków nie ma. Myśli siedzę sam, autobus przyjedzie niedługo, robię tu. Zrobił co miał zrobić, podjeżdża autobus, murzyn wsiada a kierowca stoi i nie zamyka drzwi. Murzyn po chwili: - panie odjeżdżasz pan czy nie -a dziecka pan nie zapomniałeś?