Sierżant zebrał kompanię i mówi: - Kto chce pojechać na wykopki ziemniaków na polu siostry generała? Zgłosiło się dwóch. Sierżant na to: - Dobra, pozostali pójdą na piechotę.
Ksiądz spowiada gaździnę: - A nie spaliście gaździno z obcym chłopem? - A bo to, proszę księdza, obcy chłop da pospać?
Jedna kolezanka zali sie drugiej: - Mój Kazik jest jakiś ostatnio oziebly w sprawach seksu. - Podmień mu w czasie kąpieli szampon na taki dla psów - radzi druga - Ja swojemu tak zrobilam to po wyjściu spod prysznica rzucil sie na mnie jak jakiś brytan, zaciągnąl do lózka i malo mnie na strzepy nie rozerwal w czasie stosunku. Minely dwa dni: - Beznadziejna ta twoja rada z szamponem dla psów. - Cos ty? Nie zadzialalo? - Zadzialalo. Wyskoczyl z lazienki, zezarl calą kielbase z lodówki, a jak mu zwróciłam uwagę, to ugryzl mnie w tyłek i polecial do tej suki, Kowalskiej, z trzeciego pietra.
Czasem, kiedy jesteś smutny, nikt nie widzi twojego strapienia.... Czasem, kiedy płaczesz, nikt nie widzi twoich łez... Czasem, kiedy jesteś szczęśliwy, nikt nie widzi twojego uśmiechu... Czasem, kiedy się śmiejesz, nikt nie widzi twojej radości... Ale weź tylko pierdnij....
Przychodzi mały Romuś z przedszkola. Buzia cała podrapana. Aż przykro patrzeć. - Co się stało, Romanie? - pyta mama. - Aaaaaa... Tańczyliśmy wokół choinki. Dzieci było mało, a jodełka spora...
W barze facet zapoznaje sie z niemloda ale bardzo pociagajaca pania w wieku okolo 50 lat... Wypili, pogadali... W pewnej chwili ona pyta: - Kochales sie kiedys z matka i corka jednoczesnie? - Nie... - A chcialbys? - Kobieto, jeszcze pytasz?! - No, to farciarz jestes. Idziemy do mnie. Doszli do domu, pani otwiera drzwi, wolajac: - Mamusiu, a mamusia juz spi?
Żali się sąsiad sąsiadowi: - Stary! Jakiego ja mam głupiego psa! Kazałem mu przynieść kapcie, a on mi kawę zrobił!
- Ile kosztuje noc z tobą, maleńka? - 50 zł. - A czemu tak mało? - Chrapię.
Pub. Facet pyta sąsiada: - Przepraszam, czy mogę panu postawić drinka? Taki Pan przystojny. - Och, jak pan sympatyczny. Jest pan gejem? - Nie, a pan? - Też nie. - Szkoda. - No, szkoda.
- Jak nazywa się miejsce, gdzie koty łowią myszy? - Kotłownia!